PJN o prawach Polaków w Niemczech
PJN uważa, że polski rząd powinien domagać się od Niemiec stworzenia specjalnego departamentu w ministerstwie spraw wewnętrznych, który nadzorowałby realizowanie traktatu polsko-niemieckiego. Zdaniem PJN rząd nie wspiera odpowiednio związków mniejszości polskiej w Niemczech.
"Rząd powinien traktować wszystkie związki Polaków w Niemczech jako partnera i stanąć po ich stronie. Trudno dziwić się, że niemiecki rząd niepoważnie traktuje polską mniejszość, skoro nawet polskie władze nie upominają się o nich" - podkreśliła na konferencji prasowej w Sejmie przewodnicząca klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska.
Jak dodała, polski rząd powinien domagać się od strony niemieckiej stworzenia specjalnego departamentu w ministerstwie spraw wewnętrznych tego kraju, który nadzorowałby m.in. realizowanie traktatu polsko-niemieckiego.
"Traktat był podpisany, kiedy Polska nie była jeszcze członkiem UE. Zmieniło się to. Dlatego bardzo ważne, aby wynieść problem polskiej mniejszości poza stosunki polsko-niemieckie i przekazanie ich na forum UE" - mówiła Kluzik-Rostkowska.
W jej ocenie interesy mniejszości polskiej w Niemczech "zostaną poświęcone przez rząd premiera Donalda Tuska w imię dobrym stosunków między obydwoma krajami". "Rząd chce pokazać przed kampanią wyborczą dobre stosunki z Niemcami. Dla obecnej ekipy rządzącej najlepiej byłoby nie nagłaśniać tego problemu" - zaznaczyła.
Według prezesa Związku Polaków w Niemczech Marka Wójcickiego, traktat polsko-niemiecki nie jest realizowany, ponieważ strona niemiecka łamie podstawową zasadę symetrii, określona w traktacie. "Polacy w Niemczech nie są traktowani tak samo jak niemiecka mniejszość w Polsce. Jakiś czas temu zostały skreślone wszystkie środki finansowe na nauczanie języka polskiego dla tamtejszej mniejszości. Niemiecki rząd, odwrotnie jak w Polsce, nie wspiera też żadnych organizacji polskiej mniejszości" - powiedział Wójcicki.
"Jako związek zostaliśmy wyłączeni z jakichkolwiek rozmów. Optowała za tym niemiecka strona. Zastanawiam się zatem, na jaki temat polska i niemiecka strona chcą rozmawiać, jeśli mówią o Polakach w Niemczech" - podkreślił Wójcicki.
W traktacie polsko-niemieckim "o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy" podpisanym w Bonn 17 czerwca 1991, Polska i Niemcy zobowiązały się do działania na rzecz "trwałego porozumienia i pojednania obydwu narodów oraz dążenia do stworzenia jednej Europy niepodzielonej granicami, w której przezwyciężone zostaną różnice gospodarcze i socjalne". Oba kraje "wyraźnie" potępiły wówczas totalitaryzm, nienawiść rasową i etniczną, antysemityzm oraz uprzedzenia względem innych narodowości.
w czerwcu przypada 20. rocznica traktatu. Żyjący w Niemczech Polacy od lat zwracają uwagę na asymetrię w traktowaniu mniejszości niemieckiej przez polskie władze a tym, w jaki sposób Polacy są traktowani przez władze niemieckie.
W piątek w Warszawie odbywa się kolejna runda rozmów o wsparciu Polaków w Niemczech i mniejszości niemieckiej w Polsce. Przedstawiciele rządów Polski i Niemiec nie uzgodnili jednak dotąd wspólnej deklaracji, która mogłaby zostać w piątek ogłoszona.
Wspólna deklaracja miała podsumować trwające od zeszłego roku rozmowy polsko-niemieckiego okrągłego stołu, poświęcone realizacji Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 17 czerwca 1991 r. Celem rozmów okrągłego stołu było rozwiązanie problemu asymetrii pomiędzy sytuacją Polaków w Niemczech a wsparciem mniejszości niemieckiej w Polsce. Polonia argumentuje, że mniejszość niemiecka w Polsce ma nieporównanie większe przywileje i wsparcie niż Polacy w Niemczech, co narusza postanowienia traktatu z 1991 roku. (PAP)
Skomentuj artykuł