Pojawiły się nowe dowody ws. Olewnika?
Prokurator generalny Andrzej Seremet powiedział, że czwartkowe przeszukania w domach rodziny Olewników były zasadne. Dodał, że prokuratorzy z Gdańska chcieli dzięki temu uzyskać ewentualnie inne dowody w sprawie.
Seremet powiedział w piątek w Zabawie pod Tarnowem, że śledczy, którzy badają tę sprawę, doszli do przekonania, że posiadane już dowody nie pozwalają na zakończenia śledztwa. - Pojawiły się pewne dowody, które uzasadniają i zobowiązują prokuraturę do wnikliwego przeprowadzenia nowych czynności procesowych. Efektem tego było przeszukanie w domu państwa Olewników - dodał.
W czwartek PA w Gdańsku podała, że przeszukania przeprowadzono w celu ujawnienia i zabezpieczenia m.in. oryginałów wszelkich nośników mogących zawierać nagrania dźwiękowe dotyczące kontaktów członków rodziny K. Olewnika z osobami podającymi się za porywaczy, urządzeń służących do rejestracji tych nagrań, zapisów z monitoringu posesji Krzysztofa Olewnika dokonanych w październiku 2001 r. oraz nieprzekazanych do tej pory do prowadzonego postępowania karnego oryginałów listów skierowanych przez K. Olewnika do osób najbliższych po jego uprowadzeniu.
Prokuratura ujawniła, że dysponuje nagraniem, które może wskazywać, że Krzysztof Olewnik w czasie, w którym - jak uważano - był więziony na działce w okolicach Kałuszyna, przebywał w Warszawie. Rozmowa, dotycząca okupu, została zarejestrowana w styczniu 2002 r. z podsłuchu założonego na telefonie sprawców. Osoba znajdująca się w pobliżu telefonu, jeszcze przed rozpoczęciem połączenia, instruuje mężczyznę, który rozmawia potem z członkiem rodziny Olewników. Jak wykazały badania, osobą tą był Krzysztof Olewnik, a rozmowa przeprowadzona została w centrum Warszawy, na zewnątrz (nieopodal przejeżdżały samochody).
- To przeszukanie było ukierunkowane na to, aby ewentualnie uzyskać inne dowody, które mogłyby potwierdzać to, co wynika z nagrania. Wskazuje on to, że zawiera głos Krzysztofa Olewnika z okresu, kiedy powinien on przebywać w innym miejscu - wyjaśnił Seremet.
Dodał, że według jego wiedzy treść tych wypowiedzi wskazuje na nieco inny przebieg wydarzenia (porwania K. Olewnika) niż to, co ustalił Sąd Okręgowy w Płocku. Sąd ten skazał bezpośrednich sprawców porwania i zabójstwa K. Olewnika.
Według Włodzimierza Olewnika przeszukania nie miały żadnego uzasadnienia faktycznego i podstaw w zgromadzonym materiale dowodowym.
Skomentuj artykuł