Politycy o przyznawaniu koncesji geotermalnych
(fot. rishon-lezion / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)
PAP / mh
Adam Hofman (PiS) uznał za "groteskowe" sugestie b. wicepremiera Romana Giertycha o rzekomych układach między rządem Jarosława Kaczyńskiego a o. Tadeuszem Rydzykiem ws. koncesji geotermalnych. Jako niewiarygodne słowa Giertycha traktuje też Andrzej Rozenek z RP. Jacek Protasiewicz z PO zwrócił uwagę na zbieżność czasową decyzji podejmowanych wówczas przez rząd PiS.
W liście do prowincjała redemptorystów - upublicznionym w weekend w mediach - Roman Giertych, wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, napisał, że kiedy w 2007 roku LPR podjęła inicjatywę wprowadzenia konstytucyjnej ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, prezes PiS się jej sprzeciwił. Dodał też, że w tym czasie o. Rydzyk prowadził z kierownictwem PiS negocjacje ws. wielomilionowych kontraktów rządowych na inwestycje geotermalne.
Rzecznik PiS Adam Hofman w niedzielę w "Siódmym dniu tygodnia" w radiu Zet oświadczył, że sugestie Giertycha są nieprawdziwe, a sam list nazwał "groteskowym". "To groteskowe, nie ma co komentować. To nieprawda" - powiedział.
"Tego typu rewelacje to jest nic innego jak uderzanie w Kościół, w część Kościoła" - mówiła posłanka SP Beata Kempa, odnosząc się do listu Giertycha.
Europoseł PO, wiceprzewodniczący PE Jacek Protasiewicz zwrócił uwagę na zbieżność czasową podejmowanych przez rząd PiS decyzji ws. przyznania koncesji geotermalnych. "Faktem jest, że ta decyzja o wodach geotermalnych czy wierceniach i o przyznaniu pieniędzy zapadła kilka dni po przegranych wyborach przez PiS, a więc minister podejmował decyzję w zasadzie wiedząc, że powinien się od tego typu decyzji wstrzymać" - mówił.
Z kolei prezydencki minister Tomasz Nałęcz był zdania, że Giertych nie ma racji. "Pamiętam, jak Rydzyk mówił o prezydentowej Kaczyńskiej jako o "czarownicy", więc nie było żadnego zawieszenia broni" - dodał.
Za niewiarygodne słowa Giertycha uznał także rzecznik klubu Ruchu Palikota Andrzej Rozenek. "To, co on opowiada, jest po prostu niewiarygodne, bo jak PiS rządził, to dyrektor Rydzyk miał wszystko, czego chciał i nie musiał nikogo szantażować ani żadnych deali zawierać" - dodał.
Europoseł Wojciech Olejniczak zauważył natomiast, że Giertych po raz kolejny przypomina, iż Rydzyk "to biznesmen, który w różny sposób prowadził te interesy". "Jeśli chodzi o współpracę między PiS a dyrektorem Rydzykiem, to grali - jakby można powiedzieć - w jednej drużynie i robili dokładnie ręka w rękę to samo" - stwierdził.
Roman Giertych upublicznił w sobotę list skierowany do prowincjała redemptorystów Janusza Soka, we którym domaga się przeprosin i sprostowania od dyrektora Radia Maryja i TV Trwam o. Tadeusza Rydzyka. Według Giertycha, w TV Trwam wyemitowano "kłamliwe pomówienie" na jego temat: "były lider LPR przedstawia się jako zwolennik in vitro, łagodzi swój stosunek do ideologii ruchów homoseksualistów, czy wreszcie rezygnuje z rozszerzenia ochrony życia dzieci poczętych".
Giertych poinformował, że wcześniej napisał w tej sprawie list do Rydzyka, ale nie otrzymał odpowiedzi. B. szef LPR przekonywał w nim, że "nie zmienił swoich poglądów odnośnie kwestii etycznych, co do których Kościół katolicki głosi jednoznaczne stanowisko (...), nigdy nie był i nie jest zwolennikiem legalizacji in vitro (...), nie zmienił swoich negatywnych poglądów odnośnie ideologii ruchów homoseksualnych (...), nie zrezygnował z rozszerzenia ochrony życia dzieci poczętych".
W liście do Soka Giertych podkreślił, że nie po raz pierwszy media podległe Rydzykowi podejmują kampanię "zniesławiającą go w oczach katolickiej opinii publicznej"; że było tak już w 2006 roku. "Ojciec dyrektor prowadził wówczas z kierownictwem PiS negocjacje ws. wielomilionowych kontraktów rządowych na inwestycje geotermalne. Dziwnym trafem państwowe decyzje o inwestycjach w interesy Ojca Dyrektora czasowo korelowały z brutalnymi atakami na mnie i na moją formację organizowanymi w mediach mu podległych" - czytamy.
Przypomniał też, że w kwietniu 2007 roku LPR podjęła inicjatywę wprowadzenia konstytucyjnej ochrony życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a lider PiS Jarosław Kaczyński "oficjalnie sprzeciwił się tej inicjatywie, żądając od swoich posłów, by jej nie popierali" i inicjatywę odrzucono. "Ojciec dyrektor wprawdzie publicznie zadeklarował poparcie dla naszej inicjatywy, ale de facto nie uczynił nic, by wymóc na PiS pozytywne głosowanie, gdyż prowadził w tym samym czasie inne negocjacje nad kolejnymi dotacjami rządowymi na swoje inwestycje" - napisał Giertych.
W reakcji na list Giertycha na stronach Radia Maryja pojawiło się stwierdzenie m.in., że Giertych "w bezpardonowy sposób zaatakował" o. Rydzyka.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł