"Polska nie podziela diagnozy Donalda Tuska"
Polska nie podziela diagnozy szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska na temat wyzwań stojących przed Unią Europejską i propozycji zaradzenia im - oświadczyło w czwartek MSZ. Resort sprzeciwia się też postrzeganiu prezydenta USA Donalda Trumpa w kategoriach zagrożenia.
Oświadczenie MSZ zostało opublikowane w związku z wtorkowym listem Donalda Tuska do szefów państw i rządów przed rozpoczynającym się w piątek szczytem UE na Malcie.
Szef Rady Europejskiej wskazuje w nim m.in. obszar zagrożeń związany ze wzrostem nastrojów antyunijnych, nacjonalistycznych i ksenofobicznych we Wspólnocie. Uważa, że coraz bardziej widoczne są spadek wiary w integrację polityczną, poddanie się populistycznym argumentom, a także wątpliwości wobec podstawowych wartości demokracji liberalnej. W ocenie szefa Rady Europejskiej dezintegracja UE będzie prowadziła do zależności krajów członkowskich od wielkich supermocarstw: Stanów Zjednoczonych, Rosji i Chin.
MSZ ocenia, że diagnozy Tuska wskazują na brak długofalowej wizji reformy UE, która jest niezbędna.
"Unia Europejska potrzebuje głębokiej reformy. Wynik referendum brytyjskiego i kontestowanie dorobku UE w wielu państwach członkowskich odczytujemy jako przejaw szerszego niezadowolenia ze stanu UE, a zwłaszcza funkcjonowania jej instytucji i poszczególnych polityk. Dlatego potrzebujemy szczerej dyskusji na temat zmian" - pokreślą resort spraw zagranicznych.
Według MSZ kluczowe jest zapewnienie państwom członkowskim i obywatelom poczucia współwłasności projektu europejskiego: projekt europejski musi być zakorzeniony w rzeczywistości politycznej państw członkowskich, nie może być oderwany od prawdziwych wspólnot demokratycznych, jakimi są demokracje narodowe.
"Taki proces adaptacji Unii Europejskiej do realiów i nowych wyzwań Polska chętnie będzie wspierać. Tylko taka Europa będzie postrzegana jako rozwiązanie problemu, a nie problem sam w sobie" - uważa ministerstwo spraw zagranicznych.
Według MSZ polska wizja przyszłości UE to Unia konkurencyjna gospodarczo, solidarna, oparta na zasadzie subsydiarności i działająca w bliskiej współpracy strategicznej z partnerami transatlantyckimi. "Istotą integracji powinny pozostać potrzeby suwerennych państw narodowych. Potrzebujemy większej legitymizacji decyzji podejmowanych w UE. W tym celu konieczne jest wzmocnienie głosu parlamentów narodowych i rządów państw członkowskich" - podkreślono.
MSZ sprzeciwiło się także postrzeganiu przez przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska nowego prezydenta USA i jego współpracowników w kategoriach zagrożenia. "Zestawienie w tym samym akapicie +agresywnej polityki Rosji+ ze +zmianą w Waszyngtonie+ jest daleko idącym nadużyciem" - czytamy w oświadczeniu.
Resort podkreśla, że Donald Trump jest prezydentem wybranym w demokratycznych wyborach. "Nie mamy mandatu do ingerowania w decyzje, za które ponosi polityczną odpowiedzialność, i które uważa za zgodne z interesem państwa, którym kieruje. W żywotnym interesie Unii Europejskiej powinny być jak najlepsze relacje transatlantyckie" - zaznacza MSZ.
Szef Rady Europejskiej w swoim liście uznał za niepokojące niektóre deklaracje nowej administracji amerykańskiej, które "stawiają Unię Europejską w trudnej sytuacji". Wezwał do wykorzystania protekcjonistycznego zwrotu USA na korzyść UE.
Jak wskazał, po raz pierwszy w historii antyeuropejskość jest deklarowana otwarcie przez wiele osób. Ocenił, że zwłaszcza zmiana w Waszyngtonie postawiła UE w trudnej sytuacji w związku z tym, że nowa administracja USA wydaje się stawiać znak zapytania nad minionymi 70 laty amerykańskiej polityki zagranicznej.
Zaznaczył, że trzeba też stanowczo bronić porządku międzynarodowego opartego na rządach prawa. "Nie możemy poddać się tym, którzy chcą osłabić czy zerwać więzi transatlantyckie, bez których globalny porządek i pokój nie jest w stanie przetrwać. Powinniśmy przypomnieć naszym amerykańskim przyjaciołom ich własne motto: +Zjednoczeni trwamy, podzieleni upadamy+" - napisał Tusk.
Tusk ocenił, że "wyzwania, jakie stoją teraz przed UE, są bardziej niebezpieczne niż jakiekolwiek inne od czasu podpisania Traktatów Rzymskich". "Coraz bardziej, ujmijmy to w ten sposób, asertywne Chiny, zwłaszcza na morzach; agresywna polityka Rosji wobec Ukrainy i swoich sąsiadów; wojny, terror i anarchia na Bliskim Wschodzie i w Afryce, z radykalnym islamem odgrywającym główną rolę; a także niepokojące deklaracje nowej administracji USA sprawiają, że nasza przyszłość jest bardzo nieprzewidywalna" - napisał Tusk.
Skomentuj artykuł