Poseł Wassermann przed komisją hazardową

Poseł Wassermann przed komisją hazardową
Zbigniew Wassermann zeznawał przed komisją śledczą (fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / wab

Nie mam się czego wstydzić i nie mam się z czego tłumaczyć – powiedział Zbigniew Wassermann (PiS) przed komisją śledczą ds. wyjaśnienia tzw. afery hazardowej. Wykluczenie z komisji skomentował krótko: – Wyrzucono nas za drzwi.

Poseł PiS powiedział, że funkcja ministra-koordynatora ds. służb specjalnych nakładała na niego "prawny obowiązek opiniowania w zakresie i w sferze bezpieczeństwa" projektów ustaw. – To czyniłem – stwierdził. – Nie mam się czego wstydzić, tak naprawdę nie mam się z czego tłumaczyć – dodał. Jak zwrócił uwagę, "ustawy są uchwalane przez Sejm i to tam zapadają decyzje" a "nie na poziomie pierwszych uwag".

Odniósł się także do faktu wykluczenia go z grona śledczych. Zdaniem posła PiS, "to nie uczestnictwo w procesie orzekania, nie wydane orzeczenie", ale zarzut naruszenia bezstronności może być podstawą do wykluczenia.

– Nie może być tak, że wykonuje się konstytucją czy ustawą nałożony obowiązek i jest się wyrzucanym za drzwi – mówił Wassermann.

Stwierdził też, że "na poważnie" zaczęto mówić o wykluczeniu posłów PiS z komisji śledczej, gdy zwrócili się o billingi osób związanych z aferą hazardową, w tym szefa klubu PO, a wcześniej wicepremiera Grzegorza Schetyny oraz o akta prokuratorskie dotyczące afery hazardowej.

– Dzisiaj zajmuję miejsce Sobiesiaka, Chlebowskiego, Drzewieckiego i innych – powiedział poseł PiS w swojej swobodnej wypowiedzi przed komisją. Jak zauważył, osoby zamieszane w aferę hazardową będą przesłuchane, ale w komisji śledczej nie ma posłów PiS.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Poseł Wassermann przed komisją hazardową
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.