Premia na 30-lecie pracy zawodowej Tuska
Premier Donald Tusk jest naszym drogim jubilatem. Drogim, bo dostał nagrodę jubileuszową za 30 lat pracy w wysokości 25 tys. zł. W czasie kiedy na jego konto wpłynęły pieniądze, rząd realizował politykę oszczędności wobec społeczeństwa.
Jubileusz zwykle bywa okazją do świętowania. W tym wypadku był chyba sprawą z lekka wstydliwą. Nikt nie czcił 30-lecia pracy zawodowej premiera. Przeciwnie, sprawa nagrody została nawet głęboko ukryta. Tusk nie wspomniał o niej w oświadczeniu majątkowym. I pewnie nie wyszłoby to na jaw, gdyby nie wnikliwość posłów PiS u.
Poseł Zbigniew Girzyński wraz z kolegami porównali zarobki premiera z roku 2010 i 2011 (nie ma jeszcze oświadczeń majątkowych za 2012 r.). Ze zdziwieniem stwierdzili, że w 2011 r. Tusk zarobił, jako szef rządu, 223 784,5 zł, rok wcześniej - 198 771,24 zł, czyli o ok. 25 tys. zł mniej. W związku z tym, że o podwyżkach nie było mowy, poprosili o wyjaśnienia.
W końcu po ponad dwóch miesiącach i próbach uników rzecznik rządu Paweł Graś napisał, że wspomniane 25 tys. zł to nie premia, jedynie nagroda jubileuszowa przyznawana z okazji 30-lecia pracy zawodowej.
Skomentuj artykuł