Premier Kopacz weźmie udział w szczycie ws. imigrantów
Premier Ewa Kopacz udaje się w piątek do Pragi na spotkanie premierów Grupy Wyszehradzkiej poświęcone kryzysowi imigracyjnemu w UE. Premierzy Polski, Czech, Słowacji i Węgier będą starali się wypracować wspólne stanowisko Europy Środkowo-Wschodniej w tej sprawie.
Wiceszef MSZ Rafał Trzaskowski powiedział, że w Pradze ogłoszona będzie deklaracja Grupy Wyszehradzkiej ws. polityki imigracyjnej.
"W tej chwili jest ona negocjowana. Musi się odbyć spotkanie premierów, by oni przedyskutowali najbardziej delikatne kwestie i dopiero wtedy zostanie ogłoszone stanowisko" - powiedział w czwartek Trzaskowski.
Według niego, w deklaracji będzie zawarty "klarowny sygnał, że kraje Grupy Wyszehradzkiej chcą zareagować na wyzwanie imigracyjne w duchu odpowiedzialności, że nie uchylają się przed solidarnością w tej sprawie". "Natomiast nie damy sobie narzucić narracji, że za kryzys imigracyjny jest odpowiedzialna nasza część Europy" - podkreślił.
Jak zaznaczył, Polska spodziewa się nowych propozycji ze strony UE, jednak stoi na stanowisku, że zanim Unia zacznie podejmować bardziej ambitne decyzje, powinna najpierw wcielić życie decyzje podjęte w czerwcu na szczycie przywódców UE oraz w lipcu na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych UE.
Premier Kopacz zapewniła w czwartek podczas swego wystąpienia w Katowicach na posiedzeniu Biura Grupy Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim, że "Polska zawsze stała i stoi murem za solidarnością europejską i nie odwraca oczu od problemów swych europejskich partnerów a przede wszystkim od dramatu ludzi, którzy z narażeniem życia przedostają się na nasz kontynent".
Premier podkreśliła, że Unia podjęła już decyzje dotyczące wszystkich tych kwestii i teraz trzeba je po prostu "bezzwłocznie realizować". Zapewniła, że Polska jest gotowa na przyspieszenie wcielania w życie decyzji podjętych w czerwcu i lipcu.
Kopacz zapowiedziała, że Polska zamierza zająć aktywną postawę w dyskusji na temat kryzysu imigracyjnego. Zaznaczyła, że poza piątkowym spotkaniem z partnerami z Grupy Wyszehradzkiej a w kolejnych tygodniach będzie prowadzić rozmowy na ten temat z najbliższymi partnerami.
Trzaskowski poinformował, że w przyszłym tygodniu planowana jest rozmowa z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.
Według Kopacz UE powinna też podjąć decyzje, jak lepiej zabezpieczyć swą zewnętrzną granicę "Jako kraj strzegący wschodniej granicy Unii będziemy zabiegać o odpowiednie uwzględnienie w polityce migracyjnej również tego kierunku migracji do UE" - zapowiedziała.
UE powinna - według Kopacz - gruntownie zreformować politykę migracyjną, opierając ją o doświadczenia krajów, które radziły sobie z podobnym kryzysem w przeszłości - m.in Hiszpanii.
W UE rośnie presja na kraje z Europy Środkowej i Wschodniej, które odrzucają obowiązkowe kwoty rozdzielania uchodźców, napływających do Unii. Słychać ostrzeżenia, że kryzys migracyjny może mieć skutki dla strefy Schengen, a nawet podziału funduszy unijnych.
Na czerwcowym szczycie UE to te państwa najostrzej sprzeciwiały się wprowadzeniu obowiązkowych kwot podziału między państwa unijne 40 tysięcy uchodźców docierających do Włoch i Grecji przez Morze Śródziemne oraz 20 tysięcy z obozów poza UE.
Wśród przeciwników systemu, zaproponowanego przez Komisję Europejską, była Polska. Rząd w Warszawie zadeklarował, że dobrowolnie przyjmie 2000 uchodźców, o ok. 1500 mniej niż wynikałoby z propozycji KE. Złożone w lipcu dobrowolne deklaracje krajów UE nie wystarczyły, by wypełnić zobowiązanie szczytu do przejęcia 40 tysięcy uchodźców od Włoch i Grecji. Uzgodniono relokację około 35 tys. osób.
Do dyskusji na ten temat UE miała powrócić pod koniec roku, ale zaostrzenie kryzysu migracyjnego i kolejne tragedie na Morzu Śródziemnym oraz w Austrii, gdzie znaleziono ciężarówkę ze zwłokami 71 uchodźców, skłoniły Unię do zwołania nadzwyczajnego spotkania szefów MSW na 14 września w Brukseli.
Komisja Europejska zapowiedziała we wtorek, że przedstawi kolejne propozycje rozwiązań, które miałyby złagodzić kryzys migracyjny. Zamierza zaproponować m.in. stały system relokacji uchodźców, wraz z obowiązkowymi kwotami dla poszczególnych państw. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się m.in. Polska, a także Słowacja i Czechy.
Węgry w odpowiedzi na nasilenie się presji migracyjnej na swe granice - w tym roku zarejestrowały już ponad 140 tys. migrantów, podczas gdy w ubiegłym roku było ich ok. 43 tys. - zdecydowały się budowę ogrodzenia na granicy z Serbią; pod koniec sierpnia zakończyły pierwszy etap tej budowy. Budapeszt jest krytykowany za tę decyzję.
Skomentuj artykuł