Prezydencja będzie odbywała się sprawnie
Premier Donald Tusk ocenił w środę, że prezydencja będzie próbą sprawności wszystkich instytucji państwowych. Podkreślił, że prezydent Bronisław Komorowski "zaoferował pełne wsparcie ze swojej strony na czas prezydencji".
Premier, który w środę odwiedził Koszki (gm. Orla, woj. podlaskie), był pytany przez dziennikarzy o zaplanowane na ten dzień posiedzenie Rady Gabinetowej, zwołane przez prezydenta w sprawie prezydencji.
Tusk odpowiedział, że rząd przedstawi na nim "stan przygotowań do polskiej prezydencji".
"Kiedy prezydent informował mnie, że ma zamiar po raz pierwszy zwołać Radę Gabinetową, to jednoznacznie stwierdził, że bardzo mu zależy na tym - to jest także moja ocena i moja intencja - aby prezydencja była też próbą sprawności wszystkich instytucji państwowych" - powiedział Tusk.
Premier zaznaczył, że prezydent "zaoferował pełne wsparcie ze swojej strony na czas prezydencji". Jak podkreślił, "co do przygotowań od strony organizacyjnej" nie ma żadnych zastrzeżeń do służb mu podległych. "Jestem spokojny o to, że prezydencja będzie odbywała się bardzo sprawnie" - powiedział Tusk.
"Co do celów politycznych (prezydencji-PAP), jak państwo wiecie, zawsze jakieś znaki zapytania pozostają, mamy swoje priorytety, one są wysoko oceniane i jesteśmy dobrze przygotowani do ich realizacji, ale też wiemy jak dzisiaj wygląda Unia Europejska, w jak krytycznym czasie mamy do czynienia (z prezydencją-PAP)" - mówił premier.
Jak ocenił, prezydencja "będzie wymagała od nas wszystkich i determinacji, i talentu politycznego, aby dobrze wypadła". Tusk podkreślił, że on sam jest o to jednak spokojny.
"Pracuję naprawdę ze znakomitymi ludźmi i do tej pory nasza praca w Radzie Europejskiej, w innych instytucjach europejskich dawała nam, mi osobiście też, powód do satysfakcji" - mówił premier. "Mamy świetnych, młodych ludzi, którzy Europę znają już na wylot i na pewno sobie poradzą" - dodał.
Dziennikarze pytali też premiera, czy posiedzenie Rady Gabinetowej nie odbywa się za późno. "To nie jest do mnie pytanie" - odparł Tusk. Zastrzegł jednak, że "pytanie to jest trochę obok istoty sprawy, bo Rada Gabinetowa, tak jak to opisuje konstytucja, nie ma żadnych władczych ani decyzyjnych możliwości, jest raczej formą takiej dobitnej informacji wobec prezydenta na temat tego, w jaki sposób jesteśmy przygotowani".
Rada Gabinetowa zwoływana jest przez prezydenta dla omówienia spraw szczególnie ważnych dla interesu państwa. Tworzy ją Rada Ministrów obradująca pod przewodnictwem prezydenta; Radzie nie przysługują kompetencje rządu, nie ma możliwości podejmowania wiążących decyzji.(PAP)
Skomentuj artykuł