Prokuratura zbada sprawę telefonu prezydenta?
W poniedziałek Prokuratura Generalna poleciła stołecznej prokuraturze apelacyjnej przeanalizowanie tej decyzji.
- Prokuratura powinna się nad tą sprawa pochylić w sposób znacznie szerszy, niż to miało miejsce, i taka sugestia została przekazana prokuraturze apelacyjnej; mam nadzieję, że prokuratura apelacyjna wznowi to postępowanie, bo ono wymaga dopracowania na kilku płaszczyznach - powiedział Seremet dziennikarzom po posiedzeniu komisji. Na pytanie dziennikarzy, czy podejmując decyzję w tej sprawie prokuratura zachowała się zachowawczo, Seremet odpowiedział: "myślę, że nierzetelnie".
Prokurator generalny, a także m.in. naczelny prokurator wojskowy płk Jerzy Artymiak, szef prowadzącej śledztwo w sprawie katastrofy smoleńskiej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg i prezes IPN Łukasz Kamiński uczestniczyli w trwającym ponad trzy godziny posiedzeniu sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Wiceprzewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS) pytał, czy "w polskim prawie dopuszczalne jest zbieranie daleko idących danych osobowych o osobach, które nie mają statusu podejrzanego". - Jako wieloletni sędzia mogę zapewnić, że widziałem setki akt, w których takie dane istnieją; wyobraźmy sobie sytuację, gdy na przykład biegły psycholog sporządza na potrzeby sądu opinię o świadku - odpowiedział Seremet.
Z kolei płk Szeląg odnosząc się do ocen posłów PiS, iż polskie wnioski kierowane do Rosji są znacznie wolniej realizowane niż wnioski rosyjskie wysyłane do Polski, powiedział, że nie uważa, aby "zaniechanie realizacji wniosków strony rosyjskiej przez polską prokuraturę było najlepszym sposobem na to, aby zmotywować stronę rosyjską do szybszego realizowania naszych wniosków". Prokuratura poinformowała, że nadal oczekuje na niektóre dokumenty, m.in. dotyczące smoleńskiego lotniska.
Prezes IPN powiedział natomiast, że już wcześniej zdarzały się wypadki zwracania się prokuratur do Instytutu w sprawie tego typu materiałów potrzebnych do śledztw. Dodał, że nie były to przypadki częste, a wniosek prokuratury zwykle nie zawiera powodu zwrócenia się o określone materiały.
Skomentuj artykuł