Prywatne szkoły są lepsze, ale drogie

Prywatne szkoły są lepsze, ale drogie
(fot. sxc.hu)
"Dziennik Gazeta Prawna" / PAP / pz

Nawet 50 tys. zł trzeba zapłacić za roczną naukę dziecka w prestiżowej niepublicznej szkole podstawowej. Ale i tak chętnych jest więcej niż miejsc. Rodzice cenią indywidualne podejście, bezpieczeństwo i wysoki poziom, pisze "Dziennik Gazeta Prawna".

Choć liczba szkół niepublicznych systematycznie rośnie, to jednak nadal stanowią one zaledwie okruch w edukacyjnym torcie. W ub.r. spośród 360 tys. świeżo upieczonych uczniów klas I do niepublicznych szkół poszło zaledwie 9,5 tys. Niektóre prywatne placówki są jednak tak oblegane, że rodzice zapisują do nich dzieci zaraz po urodzeniu.

Jak podaje "DGP" w amerykańskiej szkole w Konstancinie pod Warszawą, a także w szkole brytyjskiej, roczna nauka kosztuje 50 tys. zł. Jednak w większości prywatnych szkół w Warszawie opłaty wynoszą od 1 do 1,5 tys. zł miesięcznie. Taniej jest na prowincji. Czesne w prywatnej podstawówce w Białymstoku wynosi 500 zł miesięcznie.

Trzeba się też liczyć z innymi kosztami, sprytnie zakamuflowanymi. A to wpisowe (1000 zł), a to zajęcia na basenie (kilkaset złotych), a to ping-pong za 40 zł miesięcznie. Nic dziwnego, że sześć lat podstawówki może zakończyć się rachunkiem w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prywatne szkoły są lepsze, ale drogie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.