PZU nie nadąża z wypłatą odszkodowań
Mieszkańcy Małopolski mają kłopoty z otrzymaniem odszkodowania po powodzi. PZU oszacowało dopiero połowę szkód, pisze "Dziennik Polski".
Wielu mieszkańców Małopolski skarży się, że nie mogą doczekać się na przyjazd rzeczoznawcy, albo że opóźnia się wypłata odszkodowań.
Agnieszka Rosa z biura prasowego PZU poinformowała gazetę, że w wyniku tegorocznej powodzi zgłoszono ponad 100 tys. szkód. - Skala jest znacznie większa niż w 1997 r. Nasi eksperci dokładają wszelkich starań, by jak najszybciej oszacować straty i wypłacić należne odszkodowania w ustawowym, 30-dniowym terminie, mówi Rosa.
Przed powodzią, na południu Polski pracowało 150 rzeczoznawców PZU. Teraz do szacowania strat powodziowych skierowanych zostało ponad 600 pracowników - z innych terenów, nie dotkniętych powodzią. Zdołali oni obejrzeć połowę zgłoszonych szkód.
- To bardzo dobry wynik, zważywszy na to, że w wielu miejscach wjazd na teren jest możliwy dopiero od kilku dni, ocenia Rosa.
Skomentuj artykuł