Portal wPolityce.pl podał we wtorek, że według jego informacji Stefan W. "kilkakrotnie był izolowany od więźniów". "Możliwe, że został przez nich pobity, ale nie ma na to wystarczających dowodów" - dodał informator wPolityce.pl.
"W nawiązaniu do pytań informujemy, że Stefan W. nigdy nie był izolowany od innych więźniów, przebywał w celach wieloosobowych" - napisała w piątek po południu na Twitterze Służba Więzienna.
Rzeczniczka prasowa Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska w rozmowie z PAP wyjaśniła, że Stefan W. nie był izolowany od innych więźniów, bo nie było ku temu przesłanek. "Funkcjonał bezkonfliktowo w grupie więźniów, nie był agresywny, nie była agresja przez innych więźniów wobec niego kierowana, więc nie było powodu, żeby go izolować od innych więźniów" - powiedziała.
W środowym wpisie na Twitterze Służba Więzienna informowała, że "podczas pobytu w izolacji (Stefan W.) nie sprawiał większych problemów wychowawczych". W piątkowej rozmowie z PAP Krakowska doprecyzowała, że chodziło o izolację w znaczeniu "izolacji więziennej", tzn. pobytu w zakładzie karnym.
W niedzielę wieczorem 27-letni Stefan W. podczas finału WOŚP w Gdańsku wtargnął na scenę i kilkakrotnie ugodził nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zamachowca zatrzymano na scenie. W poniedziałek prezydent Adamowicz zmarł. Wstępne wyniki sekcji zwłok mówią, że doznał on trzech głębokich ran w okolicach serca i brzucha.
Na ciele prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza znaleziono trzy głębokie rany - jedną w okolicy serca i dwie jamy brzusznej. Bezpośrednią przyczyną zgonu był wstrząs krwotoczny - poinformowała w środę prokuratura na podstawie wstępnych wyników sekcji zwłok.
W poniedziałek prokuratura postawiła Stefanowi W. zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Czyn ten zagrożony jest karą co najmniej 12 lat więzienia, 25 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocia. Stefan W. nie przyznał się do jego popełnienia. Gdański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zdecydował o tymczasowym aresztowaniu podejrzanego.
Skomentuj artykuł