"Solidarność": skrócić pracę sklepów w wigilię
"Solidarność" chce, by w wigilię sklepy zostały zamknięte wcześniej niż zwykle. Swój apel w tej sprawie związek skieruje zarówno do klientów, jak i właścicieli sieci handlowych.
Jak podkreślił przewodniczący "Solidarności" Piotr Duda, do zadań kierowanego przez niego związku należy nie tylko ochrona miejsc pracy i walka o godne zarobki. - Dbamy również o inne czynniki, które wpływają na sytuację pracowników. W tym przypadku nie możemy milczeć, bo chodzi tu o wyjątkowy dla Polaków dzień. W dodatku problem dotyczy ok. 150 tys. pracowników handlu, z czego większość stanowią kobiety - powiedział.
Rzecznik przewodniczącego "Solidarności" Wojciech Gumułka w przesłanym PAP w środę komunikacie przypomniał, że związek już od dłuższego czasu zwraca uwagę, że przedłużanie godzin otwarcia placówek handlowych do godz. 17. lub 18. nie przekłada się na ich większe zyski.
Według szefa Sekcji Krajowej Handlu NSZZ Solidarność Alfreda Bujary, o tej porze tylko znikoma liczba klientów robi zakupy. A pracownicy, po zamknięciu sklepu muszą jeszcze rozliczyć się z pieniędzy, posprzątać i, w rezultacie, do domu docierają ok. godz. 19, a nawet 20.
W tym tygodniu szef "S" ma zaapelować listownie do szefów sieci handlowych o szybsze zamknięcie sklepów w wigilię. Pismo z prośbą o rozpropagowanie akcji zostanie wysłane do Konferencji Episkopatu Polski.
19 grudnia pod choinką na Starym Mieście w Warszawie stanie sklepowa lada, przy której związkowcy rozdawać będą opłatki wraz z ulotkami, stylizowanymi list pisany przez dziecko. Martwi się ono, że pracująca w markecie mama znów w wigilię wróci późno do domu. List kończy się wezwaniem do tego, by 24 grudnia szybciej zakończyć zakupy.
W kolejnych dniach ulotki rozdawane będą przed marketami w Gdańsku, Krakowie, Katowicach, Wrocławiu, Poznaniu i Bydgoszczy. Na potrzeby kampanii "Solidarność" przygotowała 10 tys. sztuk ulotek.
Skomentuj artykuł