Spór o miejsce osób bezdomnych w Krakowie - konfrontacja dwóch przeciwnych głosów w sprawie [WIDEO]
W ostatnim czasie przez media przetoczyła się burza, jaką wywołał projekt ustawy krakowskiego radnego Łukasza Wantucha, mającej na celu doprowadzenie do wyrzucenia osób bezdomnych z terenu plant, a najlepiej poza obszar Krakowa.
Jako jedną z organizacji odpowiedzialną za wzrastającą liczbę bezdomnych w Krakowie i przyzwyczajenie tych ludzi do darmowych posiłków radny wskazuje Zupę na Plantach.
Organizacja długo nie komentowała wypowiedzi radnego, które ten publikował na swoim portalu facebookowym, jednak gdy sprawa przybrała medialny obrót, a krakowski radny złożył w Radzie Miasta projekt uchwały wraz ze swoimi kontorwersyjnymi porpozycjami, Zupa wydała w sprawie oświadczenie.
PRZECZYTAJ: Zupa na Plantach: nie pozwolimy usunąć bezdomnych z centrum Krakowa >>
Medialny rozgłos sprawił, że głos zabrał także Rzecznik Spraw Obywatelskich, wyrażając zdecydowany brak poparcia dla propozycji Wantucha. Oświadczenie Adama Bodnara dostęne jest >>TUTAJ<<
Krzysztof Mazur z Klubu Jagiellońskiego postanowił skonfrontować wypowiedzi radnego Łukasza Wantucha i Piotrka Żyłki, który jest współzałożycielem Zupy.
Za duża liczba bezdomnych
"Ja nie ukrywam, że chciałbym całkowicie pozbyć się bezdomnych z plant. (...) No więc mówiąc brutalnie jeżeli bezdomny będzie musiał wykonać jakąś pracę symboliczną, to wiele z tych osób pojedzie do Wrocławia czy do Warszawy. No jest to okropne, zgadzam się z tym, ale mamy w mieście zbyt dużą liczbę osób bezdomnych" - mówi w materiale Wantuch i dodaje: "jeżeli ktoś mówi, że ja przerzucam w ten sposób problem do innych miast, to jest prawda, ja tego nie ukrywam".
I choć sam radny podkreśla, że Zupa na Plantach jest wspaniałą akcją, w którą angażuje się wiele osób, to tworzy także niechlubną dla Krakowa "famę", że można tu łatwo i za darmo dostać jedzenie, przez co przybywają do miasta bezdomni spoza jego obszaru.
Propozycje ukrywające problem
Na te zarzuty odpowiada w materiale Piotrek Żyłka, tłumacząc, czym - zarówno dla wolontariuszy, jak i bezdomnych - jest Zupa, oraz wyjaśniając, że proponowane przez radnego postulaty nie stanowią żadnego rozwiązania dla problemu.
"Zupa na plantach to jest przede wszystkim przestrzeń spotkania. (...) Na tym spotkaniu wydarzają się różne rzeczy, ale przede wszystkim to jest taka możliwość tego, żeby bezdomni i «domni» mieszkańcy krakowa czy osoby przebywające w krakowie mogły się poznać, mogły się zrozumieć nawzajem, żebyśmy my mogli zrozumieć ich historie, ich bardzo trudne czasami historie, które stoją za tym, że wylądowali na ulicy" - mówi Żyłka.
"Propozycje radnego Wantucha to nie są propozycje, które mogą w sposób poważny rozwiązać problem bezdomności w Krakowie, co najwyżej są to propozycje, które mają go ukryć" - dodaje. "To, co zmieniło się od kiedy zaczęliśmy wychodzić na ulicę, od kiedy zaczęła się zupa na plantach i poznaliśmy osoby doświadczające bezdomności to to, że wcześniej traktowaliśmy ich trochę jako takie «miejsce przeszkadzajki», takich intruzów (...) a w momencie, kiedy ich poznaliśmy, w momencie kiedy poznaliśmy ich historię, weszliśmy z nimi w relacje to gdzieś mamy, każdy z nas, jakby się zapytać wolontariuszy, takie doświadczenie, że (...) uruchomili oni w nas pokłady solidarności".
Poniżej dostęne jest pełne nagranie z wypowiedziami Łukasza Wantucha i Piotrka Żyłki:
Dalsze kroki w sprawie
Choć ustawa Łukasza Wantucha nie zyskała w Radzie Miasta głosów poparcia, to radny nie ustaje w dalszych działaniach. Kilka dni temu zapowiedział interpelację do Prezydenta Miasta Krakowa przed złożoniem ponownej ustawy z pytaniem, czy urząd wykona jej założenia, jeśli zostanie przegłosowana przez radnych. Wantuch postuluje, aby osoby bezdomne odpracowywały otrzymywane od organizacji jedzenie i regularnie korzystały z łaźni miejskiej.
Radny podejmuje także inne kontrowersyjne działania. Na swoim profilu facebookowym relacjonuje swoje wyjścia na planty w poszukiwaniu osób w kryzysie bezdomności i udostęnia zdjęcia bezdomnych bez ich uprzedniej zgody.
Głosy w sprawie są mocno podzielone, radny zbiera zarówno słowa krytyki jak i poparcia. Być może nieprzyjemny szum, jaki za sprawą radnego Wantucha wytworzył się wokół osób doświadczających bezdomności, doprowadzi do podjęcia realnych (i sensownych) posunięć prowadzących do rzetelnego zajęcia się problemem z zachowaniem godności osób bezdomnych. Pierwszym krokiem ku temu jest decyzja Prezydenta Miasta Krakowa o utworzeniu Rady ds. Osób w Kryzysie Bezdomności.
Skomentuj artykuł