"Spotkam się z PiS i SP na posiedzeniu Sejmu"
Premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że weźmie udział we wspólnym posiedzeniu klubów PiS oraz Sprawiedliwej Polski nie w środę rano - jak chciał prezes PiS Jarosław Kaczyński - ale na przyszłym posiedzeniu Sejmu.
W środę w KPRM odbędzie się spotkanie Kopacz z liderami partyjnymi m.in. o budżecie obywatelskim. Ofertę rozmów przyjęli politycy SLD, Twojego Ruchu i PSL. PiS i Sprawiedliwa Polska postawiły warunek - chcą spotkania z Kopacz na wspólnym posiedzeniu klubów.
Kaczyński zapowiedział, że pojawi się na spotkaniu w kancelarii premiera, jeśli szefowa rządu weźmie udział w środę rano we wspólnym posiedzeniu klubów PiS oraz Sprawiedliwej Polski i odpowie na pytania m.in. dotyczące obniżenia wieku emerytalnego.
Kopacz pytana w środę przez dziennikarzy w Sejmie o propozycję szefa PiS zaznaczyła, że Kaczyński jako były premier powinien wiedzieć, że kalendarz szefa rządu nie powstaje w ciągu 2-3 godzin. "Przyjmuję dzisiaj młodych ludzi z całej Polski w kancelarii premiera. Będę rozdawała dyplomy stypendystom. (...) Mam zobowiązania w stosunku do młodych ludzi z całej Polski, których trzeba uczyć, że jak już się z nimi umówiło, to się przychodzi" - podkreśliła.
"Przyjdę na posiedzenie klubu na następnym posiedzeniu Sejmu, oczywiście nie stawiając żadnych warunków. Przyjdę i dziękuję za to zaproszenie" - zadeklarowała szefowa rządu.
Jak mówiła, cieszy się z zaproszenia na posiedzenie klubów PiS i Sprawiedliwej Polski. "To jest pierwsze zaproszenie premiera do klubu opozycyjnego od siedmiu lat. Bardzo dziękuję za to zaproszenie, oczywiście przyjmuję to zaproszenie" - zaznaczyła szefowa rządu.
Kopacz poinformowała, że techniczne sprawy spotkania będę ustalone między szefem klubu PiS a jej gabinetem.
Pytana, czy oczekuje obecności prezesa PiS na środowym spotkaniu w KPRM, premier powiedziała: "Tego nie wiem, ja wysłałam zaproszenie do prezesa Kaczyńskiego, serdecznie go zapraszam z jednego powodu - to nie jest prowokacja polityczna, nie poddaje pod dyskusję tematów, w których się diametralnie różnimy". "Partie nie mogą zmieniać swoich programów, ale też są sprawy (...) które możemy załatwić ponadpartyjnie" - zaznaczyła Kopacz.
Jej zdaniem budżet obywatelski jest tym tematem, o którym powinni rozmawiać politycy różnych opcji. "Dzisiaj otworzymy dyskusję, ustalimy katalog spraw, o których możemy wspólnie rozmawiać i je rozwiązywać. Mam nadzieję, że małymi kroczkami będziemy zmieniać politykę" - podkreśliła szefowa rządu.
"To nie jest sprawa tylko i wyłącznie budżetu obywatelskiego, możemy rozmawiać o tym, czy wrócimy do bezpośrednich wyborów (...) starostów i marszałków, może trzeba porozmawiać, czy nie trzeba jednak zmienić prawa w obszarze, w którym wójtowie, prezydenci, burmistrzowie mogą być członkami rad nadzorczych spółek, w której części właścicielami jest samorząd" - dodała premier.
Pytana, czy jest gotowa rozmawiać z opozycją o pomocy dla osób, które wzięły kredyty we frankach, Kopacz powiedziała: "Jestem gotowa rozmawiać na każdy temat, jeśli to nie jest wpisywane tylko i wyłącznie w grę polityczną. Deklaruję, że będę organizowała takie spotkania na różne tematy, niezależnie od tego, czy będą wybory, czy ich nie będzie (...) Chcę rozmawiać nawet, jeśli się różnimy, bo to nie znaczy, że nie potrafimy ze sobą rozmawiać".
Przypomniała, że w sprawie "frankowiczów" Komisja Nadzoru Finansowego pracuje nad symulacją tzw. dobrych i złych scenariuszy. "Jak będę miała odpowiedź (KNF), poinformuję oczywiście tych, których zaproszę na takie spotkanie i poinformuję (opinię publiczną), jeśli będzie taka wola" - zapowiedziała Kopacz.
Skomentuj artykuł