Uruchomiona baza rodzin dostępna jest na stronie internetowej Szlachetnej Paczki. „Do bazy wciąż trafiają nowe, przejmujące historie – każdego dnia wolontariusze Szlachetnej Paczki odbywają około 1000 spotkań z potrzebującymi rodzinami. Pomyślmy o tych, którym zabrakło szczęścia, możemy im pomóc” – powiedziała PAP Katarzyna Dąbek z biura prasowego projektu.
Jak dotąd organizatorzy wytypowali co najmniej 21 tys. rodzin i osób, które mogą potrzebować pomocy materialnej i niematerialnej. 12 tys. z nich już odwiedzili. Zgodnie z zapowiedziami wolontariusze jeszcze przez najbliższe tygodnie będą odwiedzać rodziny.
Z internetowej bazy każdy zainteresowany może wybrać jedną, lub więcej, rodzinę, lub osobę samotną, i przygotować dla niej świąteczny prezent. Potrzebujący otrzymają dary w „weekend cudów”, podczas finału XIX edycji Szlachetnej Paczki – 7 i 8 grudnia.
"Szlachetna Paczka działa w myśl idei niesienia mądrej pomocy. To nie wyłącznie świąteczny prezent, ale przede wszystkim próba nawiązania relacji z drugim człowiekiem, który potrzebuje uwagi i zainteresowania. Ludzie dotknięci biedą odzyskują nadzieję na poprawę swojej sytuacji nie tylko dzięki pomocy materialnej, ale przede wszystkim dzięki temu, że ktoś ich dostrzegł i w nich uwierzył” – wyjaśniła Katarzyna Dąbek.
W zeszłym roku w działania Szlachetnej włączyło się ponad 635 tys. osób, a łączna wartość pomocy materialnej przekazanej rodzinom w potrzebie przekroczyła 47 mln zł.
"Wiem, że niektórzy mają w życiu o wiele mniej szczęścia niż ja. Uważam, że własnym szczęściem należy się dzielić i próbować pomagać tym, którzy mają w życiu gorzej. Też kiedyś mogę być w takiej sytuacji i chciałabym, by wtedy ktoś mi pomógł” – mówi jeden z darczyńców Szlachetnej Paczki.
Jak dotąd łączna wartość pomocy przekazanej potrzebującym przekroczyła 339 mln zł. W niesienie pomocy angażują się również osoby publiczne. W zeszłym roku Szlachetną Paczkę tworzyli m.in. reprezentanci Polski w piłce nożnej, znani siatkarze, tacy jak Andrzej Wrona, siostry Radwańskie, Joanna Jędrzejczyk czy Olga Frycz.
Skomentuj artykuł