To najgorszy minister edukacji? Hall protestuje

PAP / drr

Zwiększenie liczby dzieci chodzących do przedszkoli to konkret, ważny dla rodziców, dzieci i ich szans edukacyjnych - tak minister edukacji Katarzyna Hall odpowiedziała we wtorek na zarzuty stawiane jej przez oświatową Solidarność.

Według Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Hall jest najgorszym z dotychczasowych ministrów edukacji. W liście-apelu do premiera Donalda Tuska o odwołanie minister Solidarność zarzuca Hall m.in. wprowadzanie wiele szkodliwych zmian w prawie oświatowym i systemie edukacji, niszczenie systemu edukacji w imię oszczędności, dalsze zwiększanie zadań oświatowych dla samorządów bez dodatkowych środków, wprowadzenie sześciolatków do źle przygotowanych szkół.

Pod listem tym związkowcy zebrali ponad 120 tys. podpisów. W czwartek list wraz z podpisami oświatowa Solidarność chce przekazać premierowi.

- Staram się to, co robię, robić jak najlepiej (...) Szczególnie się cieszę z bardzo dużego wzrostu upowszechnienia edukacji przedszkolnej. To wyraźny konkret, ważny dla rodziców, dla dzieci, dla ich szans edukacyjnych - powiedziała Hall we wtorek w audycji "Puls Trójki" pytana o list-apel związkowców.

DEON.PL POLECA

Minister zaznaczyła, że resort pod jej kierownictwem robi też wiele dla podnoszenia jakości edukacji, m.in. poprzez zmiany w nadzorze pedagogicznym oraz nowoczesne wielowymiarowe metody badania pracy szkół.

Hall pytana była także o to, czy szkoły są należycie przygotowane na przyjęcie dzieci sześcioletnich oraz czy nie boi się tłoku w szkołach w 2012 r., gdy do I klas szkół podstawowych pójdą razem dzieci siedmioletnie i obowiązkowo wszystkie sześciolatki. W tym roku rodzice jeszcze mogą sami zdecydować, czy ich sześcioletnie dziecko rozpocznie już naukę w szkole, czy zostanie w przedszkolu lub grupie przedszkolnej.

- Przede wszystkim doradzałabym rodzicom dwie rzeczy. Po pierwsze, by zajrzeli do szkoły, do której mieliby wysłać dziecko, by zobaczyli jak tam jest naprawdę. Może się okazać, że w tej szkole wcale nie ma i nie będzie tłoku, bo może są bardzo dobre warunki, przyjaźni nauczyciele i wszystko bardzo dobrze zorganizowane - odpowiedziała minister. - Śmiem twierdzić, że jest wiele bardzo dobrze przygotowanych szkół - podkreśliła.

- Drugą rzeczą, jaką bym doradzała (...) to zapytanie nauczyciela przedszkola, jak dziecko czuje się w grupie rówieśniczej, jak sobie radzi, bo do szkoły wcześniej może iść to dziecko, które chodziło do przedszkola. Dziecko, które nie chodziło do przedszkola, nie powinno iść wcześniej do szkoły, bo nie jest do tego przygotowane - zaznaczyła Hall.

Minister edukacji mówiła także, że w całej Polsce, szczególnie na wsi, jest wiele szkół, gdzie w klasach jest bardzo mało dzieci, "tam nawet przy podwojeniu liczby uczniów w klasie, klasy będą mało liczne". Zdaniem minister, niezbyt duże liczebnie klasy są także w miastach. Choć - jak zaznaczyła - wszystko zależy od miejsca. "Rzeczywiście są też bardzo młode dzielnice z dynamicznie rozwijającym się budownictwem mieszkaniowym. Każde duże miasto ma taką jedną dzielnicę, gdzie może być kłopot" - oceniła. Zaznaczyła, że to zadanie samorządów, jak sobie z tym poradzić.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To najgorszy minister edukacji? Hall protestuje
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.