"To nie było oficjalne stanowisko rządu"

PAP / slo

To nie było oficjalne stanowisko rządu, to był "celny i cenny" głos w dyskusji o przyszłości UE - tak rzecznik rządu Paweł Graś określił poniedziałkowe wystąpienie szefa MSZ Radosława Sikorskiego w Berlinie. Dodał, że przemówienie ministra było konsultowane z premierem.

Graś podkreślił w czwartek w radiowej "Trójce", że wystąpienie Sikorskiego miało charakter "nieformalny". Jak zaznaczył, oficjalne stanowiska rządu komunikuje premier, a to było zaproszenie do debaty o kształcie UE i o kryzysie.

Na uwagę, że podobno prezydent Bronisław Komorowski otrzymał tekst przemówienie dopiero w dniu jego wygłoszenia i nie odbyła się na ten temat żadna rozmowa, Graś odpowiedział: - Tak, ale podkreślam, że było to nieformalne wystąpienie, w związku z tym pan prezydent został o tym poinformowany, ale nie było to oficjalne stanowisko rządu.

Rzecznik rządu dopytywany czy premier na pewno wiedział co powie Sikorski w Berlinie, zaznaczył, że w sytuacjach, kiedy "słyszalny jest głos Polski nie ma przypadku". - Natomiast minister Sikorski - nie po raz pierwszy - wziął na siebie bardzo trudne zadanie bycia zwiadowcą i komunikatorem pomysłów, treści, które są tak istotne w debacie o UE, o przyszłości Polski w UE - ocenił Graś.

Podkreślił, że dyplomacja posługuje się różnego rodzaju narzędziami. Jak mówił, czym innym są oficjalne stanowiska, oficjalne wystąpienia premiera, oficjalne noty rządu polskiego, a czym innym nieformalne wystąpienia, takie jak to Sikorskiego w Berlinie.

Graś ocenił, że przemówienie szefa MSZ wpisuje się w "pewną linię" dyskusji o UE, o której premier mówił już wielokrotnie. - To jest kontynuacja naszego pomysłu, naszej idei europejskiej, która mówi o tym, że potrzebujemy więcej Europy, więcej solidarności i więcej jedności europejskiej w walce z kryzysem - podkreślił rzecznik rządu. Jak dodał, "rozwinięcie i kontynuacja tych treści to było to, co było zawarte w wystąpieniu pana ministra Sikorskiego".

W ocenie Grasia reakcje europejskie świadczą o tym, że wystąpienie szefa MSZ "to było dobre narzędzie i dobry sposób". - Wszyscy wiemy, że przed nami być może najtrudniejszy tydzień dla przyszłości UE, 8-9 (grudnia) kolejny szczyt. Wszyscy oczekują, że tam zapadną jakieś konkretne ustalenia i decyzje. Chociażby po tym, jakie reakcje to wystąpienie wywołało w Europie i na świecie widać, że był to celny i cenny głos w dyskusji, ale nie niczego nie rozstrzygający, niczego nie kończący - zaznaczył Graś.

Na pytanie, czy po szczycie UE premier może przedstawić informację w Sejmie o polityce unijnej zaznaczył, że "poprzednia kadencja pokazała, że ten rząd nigdy nie uchylał się od debaty w parlamencie". - W każdej chwili, w każdym miejscu zarówno pan premier, jak i jego ministrowie są gotowi do dyskusji, również o przyszłości UE, również o roli i miejscu Polski w tej UE - zapewnił rzecznik rządu.

W wystąpieniu na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej w Berlinie Sikorski zaproponował m.in. zmniejszenie i wzmocnienie KE, ogólnoeuropejską listę kandydatów do europarlamentu, połączenie stanowisk szefa KE i prezydenta UE. Mocny apel o obronę strefy euro skierował do Niemiec, jako największej gospodarki UE.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"To nie było oficjalne stanowisko rządu"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.