Tusk: słowa Macierewicza są szkodliwe dla Polski
Słowa szefa MON Antoniego Macierewicza nt. mojej rozmowy z Władimirem Putinem są bardzo szkodliwe dla Polski - powiedział w czwartek polskim dziennikarzom w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej, b. premier Donald Tusk.
Szef MON mówił w środę w TVP Info, że waga nagrania ze spotkania Donalda Tuska z Władimirem Putinem z nocy 10 kwietnia 2010 r. jest "olbrzymia dlatego, że to jest obraz sytuacji, który jest dokładnie sprzeczny z raportem MAK-u i sprzeczny z raportem" komisji Jerzego Millera.
O rozmowę z Władimirem Putinem pytali Tuska w czwartek polscy dziennikarze przed rozpoczęciem szczytu UE.
"Wszyscy wiedzą, że w trakcie tego spotkania były obecne kamery polskie i rosyjskie. Towarzyszyło nam wiele osób. To nie są już insynuacje, to są objawy bardzo ciężkiej politycznej patologii. Szczerze mówiąc nie chce mi się tego komentować. To jest przykre, bo bardzo szkodliwe dla Polski. Komentowanie Antoniego Macierewicza jest ponad moją cierpliwość. Nie jestem mentalnie przygotowany, żeby komentować działania tego człowieka" - powiedział Tusk.
Tusk był również pytany o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z wywiadu dla PAP, w którym Kaczyński powiedział, że szef MSZ Radosław Sikorski wycofał decyzję o wystąpieniu do Rosji w sprawie uznania miejsca katastrofy TU-154M za teren eksterytorialny.
"Jest też sprawa wystąpienia zgodnie z prawem międzynarodowym zastępcy ambasadora Piotra Marciniaka do władz rosyjskich o eksterytorialność terenu, gdzie nastąpiła katastrofa. To rutynowa rzecz, a minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski zdecydował się wycofać z tej decyzji. To bardzo poważna sprawa. Trudno sądzić, żeby została podjęta bez wiedzy i zgody premiera Donalda Tuska. Jest mnóstwo rzeczy, o których do tej pory nie wiedzieliśmy" - podkreślił Kaczyński w wywiadzie dla PAP.
"Żądania, aby Rosja uczyniła z jakiś swoich części terytoriów terytoria eksterytorialne wobec Polski wydawały się ministrowi Sikorskiemu chyba mało realistyczne" - powiedział Tusk dziennikarzom.
W czwartek resort obrony wydał oświadczenie na temat materiału wideo zarejestrowanego po katastrofie w Smoleńsku, gdy przybyli tam premierzy Polski i Rosji. Wicedyrektor centrum operacyjnego MON Beata Perkowska powiedziała m.in. że "podczas zarejestrowanej rozmowy Rosjanie, będący członkami państwowej komisji ds. wyjaśnienia tragedii smoleńskiej, już po zapoznaniu się z analizą miejsca zdarzenia oraz zapisu skrzynki głosowej przedstawiają dotychczas nieznany przebieg katastrofy smoleńskiej, sprzeczny z konkluzjami MAK oraz raportu Jerzego Millera".
Powiedziała, że Tusk nie przekazał tej informacji ani prokuraturze, ani komisji badania wypadków lotniczych, ani opinii publicznej, "choć wiedział, że dezawuuje ona ustalenia MAK i komisji Jerzego Millera". "Na tym polega fundamentalne znaczenie tego materiału. Jeśli dziennikarz lub urzędnik państwowy znał ten materiał i nie poinformował o tym prokuratury, to działał na szkodę wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej" - dodała Perkowska.
W środę w wywiadzie telewizyjnym Macierewicz stwierdził, że liczący około godziny i 25 minut materiał powinien być upubliczniony. "Samolot nie uderza w brzozę, nie odwraca się do góry kołami. Odwrotnie - samolot uderza podwoziem wypuszczonym o ziemię, wtedy następuje jego zapalenie się i odwrócenie - taki opis wydarzeń przedstawia pan Putin, a dodatkowo jeszcze mówi, że to jest taka sytuacja dramatyczna, bo gdyby on poleciał dalej, to by uderzył w zakłady lotnicze" - mówił szef MON.
Macierewicz mówił też, że "cały rząd ekspertów" udowadniał, iż "natychmiastowa śmierć, straszliwość zniszczenia samolotu, straszliwość zniszczenia ciał jest skutkiem tego, że samolot odwrócony, lecąc do góry nogami uderzył w ziemię", w dodatku "najsłabszą częścią". "Tymczasem - według wersji pana Putina - uderzył najtwardszą, +pancerną+ (...) częścią TU-154. Więc mamy po prostu zupełnie inny obraz rzeczywistości, bez jego konfrontacji z tezą pana Millera nie da się badać tej tragedii" - powiedział w wywiadzie.
Macierewicz stwierdził też, że Tusk "nawet nie raczył poinformować nikogo" o rozmowie z Putinem i Szojgu, w której obaj "mając już wiedzę z czarnych skrzynek, przedstawili przebieg katastrofy". "Bardzo szczegółowo opisywali, jak do niej doszło" - mówił szef MON. Dodał, że z tego spotkania nie ma żadnych notatek ani żadnych dokumentów.
Skomentuj artykuł