W spotkaniu uczestniczy minister Anna Zalewska i wiceminister Maciej Kopeć.
Pod koniec grudnia minister skierowała do konsultacji publicznych projekt rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli w 20019 r. Zgodnie z nim płace zasadnicze nauczycieli wzrosną w 2019 r., zależnie od stopnia awansu zawodowego, od 121 do 166 zł brutto.
Nauczycielskie związki zawodowe uważają, że to za mało. Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych zapowiedziały wspólnie w piątek, że będą się domagać wzrostu wynagrodzenia zasadniczego zarówno nauczycieli, jak i pozostałych pracowników oświaty, a więc także pracowników niepedagogicznych: pracowników administracyjnych i obsługi szkół, przedszkoli i innych placówek oświatowych, o kwotę 1000 zł miesięcznie, począwszy od 1 stycznia 2019 r. Zapowiadają, że brak woli ze strony rządu do zwiększenia wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty doprowadzi do wejścia w spór zbiorowy, a w ostateczności do rozpoczęcia strajku w oświacie.
"Bez godnych płac nie ma mowy o podnoszeniu rangi zawodu nauczyciela. Dlatego Solidarność walczy o godne wynagrodzenia dla wszystkich pracowników oświaty. Postulaty płacowe są dla nas najważniejsze. O kwestiach finansowych nie może jednak samodzielnie decydować minister edukacji. Dlatego KSOiW NSZZ "S" próbuje rozpocząć negocjacje na ten temat z premierem Mateuszem Morawieckim" - napisała w piątek w komunikacie rzeczniczka prasowa Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Olga Zielińska.
Rozmawiać z premierem chce też ZNP. Zaprosiło go w poniedziałek do swojej siedziby w Warszawie na spotkanie, na tę samą godzinę, na którą minister edukacji zaprosiła związkowców do Centrum "Dialog". ZNP chce rozmawiać z szefem rządu o sytuacji materialnej pracowników i o wzroście wynagrodzeń w oświacie.
Związkowcy zaznaczają, że nie jest jeszcze uchwalony przez Sejm budżet państwa na 2019 r., więc jest jeszcze pole do negocjacji na temat wysokości podwyżek.
Podniesienie wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli w 2019 r. wiąże się ze zwiększeniem w projekcie ustawy budżetowej kwoty bazowej służącej do wyliczenia tzw. średniego wynagrodzenia nauczycieli. Samorządy mają obowiązek wypłacić podwyżkę nie później niż w trzy miesiące po ogłoszeniu ustawy budżetowej na dany rok, z wyrównaniem od 1 stycznia.
Na płace nauczycieli składa się wynagrodzenie zasadnicze i dodatki określone w Karcie nauczyciela.
Z tabeli, która jest załącznikiem do skierowanego do konsultacji projektu rozporządzenia w sprawie minimalnych stawek wynagrodzenia nauczycieli, wynika, że od 1 stycznia 2019 r. wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym (stanowią oni około 96 proc. wszystkich nauczycieli) będzie wynosiło: dla nauczyciela stażysty - 2538 zł brutto (wzrost o 121 zł brutto), nauczyciela kontraktowego - 2611 zł (wzrost o 124 zł), nauczyciela mianowanego - 2965 zł (wzrost o 141 zł) i nauczyciela dyplomowanego - 3483 zł (166 zł).
Dodatków określonych w Karcie nauczyciela jest kilkanaście. Wysokość części z nich przepisy wprost uzależniają od wysokości wynagrodzenia zasadniczego (chodzi np. o dodatek stażowy czy o wynagrodzenie za godziny ponadwymiarowe). Dlatego wzrost wynagrodzenia zasadniczego spowoduje automatyczny wzrost składników od niego zależnych.
Nauczycielskie związki zawodowe od lat podkreślają, że wysokość tzw. średniego wynagrodzenia jest odległa od tego, co rzeczywiście otrzymują nauczyciele, a o faktycznych ich zarobkach świadczy właśnie wysokość wynagrodzenia zasadniczego.
Ministerstwo Edukacji Narodowej podaje, że wynagrodzenie zasadnicze stanowi dla nauczyciela stażysty 83 proc. wynagrodzenia średniego, dla kontraktowego - 77 proc., mianowanego - 68 proc. i dla dyplomowanego - 62 proc.
Ministerstwo Edukacji Narodowej przypomina, że tegoroczna podwyżka wynagrodzeń nauczycieli o 5 proc. będzie drugą z trzech zapowiedzianych. Pierwszą nauczyciele - o 5,38 proc. - dostali w kwietniu 2018 r. (płace zasadnicze wzrosły wówczas od 123 do 168 zł brutto), a trzecią o 5 proc. otrzymają w 2020 r. Łącznie trzy podwyżki mają dać wzrost wynagrodzeń nauczycieli o 15,8 proc.
Skomentuj artykuł