W Starachowicach nie odwołali prezydenta
Referendum w sprawie odwołania prezydenta Starachowic Wojciecha B. jest nieważne ze względu na zbyt niską frekwencję. Wyniki oficjalnie potwierdził dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Kielcach Adam Michcik.
- W niedzielnym referendum w Starachowicach wzięło udział 10 tys. 250 osób. To o 2 tys. 379 głosów mniej niż minimum wymagane, aby głosowanie w sprawie odwołania prezydenta Starachowic Wojciecha B. było ważne - poinformował dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Kielcach Adam Michcik.
Starachowiczanie oddali 10 tys. 145 ważnych głosów, 9 tys. 202 osoby opowiedziały się za odwołaniem Wojciecha B. z formalnie wciąż pełnionej przez niego funkcji prezydenta Starachowic.
Prezydent Starachowic, który jest zawieszony w obowiązkach służbowych, nie otrzymał od rady miejskiej absolutorium z wykonania budżetu za 2011 rok. Niedzielne referendum odbyło się na wniosek Rady Miasta Starachowice.
Wojciech B. zasiada na ławie oskarżonych w procesie o korupcję, który toczy się w starachowickim sądzie. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie oskarżyła go o to, że od 2008 do 2011 roku, gdy pełnił funkcję publiczną prezydenta Starachowic, przyjął łapówki od przedstawicieli starachowickich spółek komunalnych w łącznej kwocie blisko 96 tys. zł. Kolejny zarzut to nakłanianie świadka do składania fałszywych zeznań.
Wojciech B. został zatrzymany przez CBA pod koniec sierpnia 2011 r. Pod koniec śledztwa przyznał się do stawianych zarzutów. Przed sądem B. przyznał się do korupcji; nie przyznał się do zarzutu nakłaniania świadka do składania fałszywych zeznań.
Samorządowcowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Skomentuj artykuł