Wassermann i Kochanowska opuściły spotkanie

Wassermann i Kochanowska opuściły spotkanie
Wassermann i Kochanowska opuściły spotkanie z premierem (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
PAP / ad

Małgorzata Wassermann i Ewa Kochanowska opuściły sobotnie spotkanie premiera Donalda Tuska z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej przed jego zakończeniem. Obie powiedziały dziennikarzom, że nie usłyszały odpowiedzi na swoje pytania.

"Wyszłam ze spotkania w ramach protestu" - mówiła Małgorzata Wassermann, córka Zbigniewa Wassermanna. Według niej premier zachował się "skandalicznie". "Wygłaszał expose, nie odpowiadał na nasze merytoryczne pytania, nie uzyskałam żadnych odpowiedzi, nie było nawet mikrofonów" - dodała.

Również Ewa Kochanowska, wdowa po Januszu Kochanowskim, powiedziała dziennikarzom, że nie udało jej się uzyskać od premiera odpowiedzi na jej pytania. "Nie dowiedziałam się niczego nowego" - zaznaczyła.

Jak relacjonowała, tematami rozmów były m.in. umiędzynarodowienie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej oraz pomysł ewentualnego powołania w Sejmie specjalnej komisji do zbadania okoliczności tragedii pod Smoleńskiem, co zaproponował klub poselski Polska Jest Najważniejsza.

DEON.PL POLECA

Po spotkaniu, Beata Gosiewska, żona posła PiS Przemysława Gosiewskiego, powiedziała, że premier na spotkaniu z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej obrażał część osób. Według Pawła Deresza, męża Jolanty Szymanek-Deresz, posłanki SLD, na spotkaniu nie działo się nic nienormalnego, a rozmowa była udana.

Jej zdaniem spotkanie, to była strata czasu, bo - jak mówiła - nie dowiedziała się na nim nic nowego.

Z kolei według Pawła Deresza, rozmowa była udana, a na spotkaniu nie wydarzyło się nic nienormalnego. "Była ostra dyskusja ze strony rodzin, a pełnomocnicy rodzin wykazywali nadmierną aktywność" - ocenił.

Podczas rozmów ustalono, że kolejne spotkanie odbędzie się w styczniu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wassermann i Kochanowska opuściły spotkanie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.