Wielki spór o słowa sędziego Tulei

Wielki spór o słowa sędziego Tulei
(fot. PAP/Jakub Kamiński)
PAP / drr

Nie milkną spory po słowach Igora Tulei, który przy wyroku na Mirosława G. porównał metody organów ścigania do tych z czasów stalinizmu. Prawica chce dla sędziego postępowania dyscyplinarnego, bronią go m.in. były i obecny prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Sąd w piątek skazał dr. G. na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę za przyjęcie ponad 17,5 tys. zł od pacjentów; uniewinnił go od 23 zarzutów, m.in. mobbingu. Sąd krytycznie ocenił metody działania CBA i prokuratury w sprawie. - Nocne przesłuchania, zatrzymania - taktyka organów ścigania w tej sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie" - mówił 42-letni sędzia Tuleya. "Budzi to skojarzenia nawet nie z latami 80., ale z metodami z lat 40. i 50. - czasów największego stalinizmu - dodał.

DEON.PL POLECA

- Jako starszy kolega pana sędziego, który pamięta tamte czasy, jako reprezentant środowiska sędziowskiego chciałem przeprosić wszystkie osoby, które poczuły się dotknięte porównaniem do okresu stalinowskiego - oświadczył przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Antoni Górski. Jego zdaniem takie porównanie było "niestosowne", ale nie uważa on, aby była to materia na postępowanie dyscyplinarne.

Według prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego "wydany wyrok można komentować; komentować może go także sędzia, który wyrok wydał". Podkreślił, że uzasadnienie powinno odnosić się do tego, co jest w aktach sprawy i zawierać zarówno motywy prawne, jak też publicystyczne. O dopuszczalności słów Tulei przekonany jest też b. prezes TK Jerzy Stępień, który "nieporozumieniem" nazwał postulaty wszczynania przeciw sędziemu postępowania dyscyplinarnego.

- Jeśli w aktach sprawy, w wystąpieniach końcowych stron, znalazły się powody, żeby mówić o czasach stalinowskich, to miał prawo tak powiedzieć - uważa przewodniczący stowarzyszenia sędziów Iustitia Maciej Strączyński.

Sędzia poszedł za daleko, wypowiedź była niestosowna - ocenia minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Jego zdaniem nie było tu uchybienia dyscyplinarnego. - To jest kwestia poczucia roztropności samego sędziego Tulei i jego przełożonych sędziów, natomiast ja mogę powiedzieć, że mój ojciec siedział w więzieniu stalinowskim i ja dobrze wiem, na czym polegają metody stalinowskie, i uważam wypowiedź pana sędziego, tę wypowiedź, za wysoko niestosowną. Jeżeli pan sędzia Tuleya uważa, że doszło tam do rzeczywiście tak daleko idącego naruszenia prawa, że aż porównanie do czasów totalitaryzmu jest adekwatne, to rzeczywiście powinien złożyć doniesienie do prokuratury - mówił Gowin.

Prokuratura wyraziła "zdumienie" aktywnością medialną sędziego Tulei po wyroku. Według prokuratury sędzia "zdaje się świadomie łamać powszechnie obowiązujące w tym zakresie reguły i zwyczaj", co może burzyć zaufanie do prokuratury. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura napisał, że niepokój wywołuje "okoliczność, iż zachowanie, które do tej pory było domeną osób przejawiających aktywność polityczną czy niezadowolonych stron postępowania, zostało przyjęte jako właściwe przez osobę piastującą urząd sędziego. Urząd, który z racji powagi i władzy powinien kierować się umiarem, obiektywizmem, powściągliwością i odpowiedzialnością i to niezależnie od oczekiwań wiodących mediów".

O sprawie Mirosława G. będzie teraz informować rzeczniczka Sądu Okręgowego w Warszawie ds. cywilnych sędzia Maja Smoderek. "Ustaliliśmy w sekcji prasowej sądu, że choć jestem rzeczniczką ds. cywilnych, przejmę informowanie o całej sprawie" - powiedziała Smoderek. Podkreśliła, że Tuleya wypowiadał się jako rzecznik SO ds. karnych. Sam Tuleya podkreślił, że nie dostał zakazu wypowiadania się; dodał, że żaden przełożony nie uczynił mu żadnego wytyku służbowego.

Tuleya zapowiedział złożenie do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu składania fałszywych zeznań przez świadków w procesie G. oraz naruszenia pewnych procedur przez organy ścigania. Zawiadomienie jest przygotowywane.

B. szef CBA Mariusz Kamiński (obecnie wiceprezes PiS) zapowiedział skargę dyscyplinarną wobec sędziego. Dodał, że oczekuje, iż przełożeni wypowiedzą się, czy jego zachowania nie wystawiają na szwank godności wykonywania zawodu sędziego.

Wniosek o "dyscyplinarkę" wobec Tulei złoży też szef SP Zbigniew Ziobro. Dodał, że to odpowiedź na apel ppłk. Franciszka Oremusa, prezesa Stowarzyszenia Żołnierzy Armii Krajowej i Więźniów Politycznych w Krakowie. Oremus jest oburzony słowami Tulei.

Opowiadał mediom o torturach, jakie stosowano wobec niego i jego kolegów w okresie stalinowskim - m.in. rażeniu prądem, biciu, trzymaniu zimą w celi bez szyb i w karcerach, gdzie nagich więźniów polewano zimną wodą.

Ruch Palikota jest zaniepokojony "informacją o 'zakneblowaniu' sędziego Tulei". - Sędzia Igor Tuleya jest bohaterskim przykładem patrioty, który nie bał się powiedzieć, czym w istocie była IV RP. Powinien być przykładem niezawisłości i kompetencji sędziowskiej - podano. RP apeluje o ujawnienie akt sprawy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Wielki spór o słowa sędziego Tulei
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.