Wjechał samochodem na zamarznięte jezioro i pękł pod nim lód. Policja przestrzega
Land rover discovery wjechał na zamarznięte jezioro w gminie Choczewo. Lód pękł i samochód utonął do wysokości dachu. 56-letni kierowca zdążył uciec.
Oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wejherowie Anetta Potrykus powiedziała PAP, że do zdarzenia doszło w piątek ok. godz. 9 rano.
"Policjanci z Komisariatu Policji w Gniewinie otrzymali zgłoszenie o zdarzeniu na Jeziorze Choczewskim. Ze zgłoszenia wynikało, że samochód wjechał na taflę lodu, która się pod nim załamała" - dodała Potrykus.
Na miejsce zdarzenia pojechali policjanci. Potwierdzili zgłoszenie.
Okazało się, że 56-letni Gdynianin wjechał samochodem land rover discovery na zamarznięte jezioro. Gdy jechał po lodzie, w pewnym momencie lód się pod nim załamał i samochód zanurzył się w wodzie. Znajdował się wówczas ok. 20 metrów od brzegu.
fot. wejherowo.policja.gov.pl
Gdynianin zdążył uciec z tonącego samochodu i wyszedł na brzeg. Nad taflę wody wystaje jedynie dach auta.
Na miejscu pracują policjanci i ustalają okoliczności zdarzenia.
Policja w Wejherowie przypomina, że "pokrywa lodu na zbiornikach wodnych ulega ciągłym zmianom, również dobowym i nigdy nie ma takiej samej grubości na całym zbiorniku. Dlatego nieprzemyślane korzystanie z uroków zimy może zakończyć się tragicznie".
Co zrobić w przypadku załamania się lodu?
"Jeżeli jesteśmy świadkami sytuacji, kiedy pod kimś załamał się lód, należy jak najszybciej wezwać pomoc, dzwoniąc pod numer alarmowy. Posiadając w zasięgu ręki jakąś gałąź lub długi szalik, lub też inny przedmiot, przy pomocy którego możemy pomóc osobie, po którą załamał się lód, możemy spróbować podczołgać się na bezpieczną dla nas odległość i postarać się podać poszkodowanemu drugi koniec" - informuje Policja.
Źródło: PAP / wejherowo.policja.gov.pl / pk
Skomentuj artykuł