Wybory 2010. Co Polak widzi w kandydatach?

Wybory 2010. Co Polak widzi w kandydatach?
Kandydaci na prezydenta przed niedzielną debatą telewizyjną (fot. PAP/Radek Pietruszka)
"Rzeczpospolita"

Jarosław Kaczyński - konfliktowy, Bronisław Komorowski - reprezentuje wielki biznes. Takie m.in. opinie wynikają z badania wizerunkowego GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej".

Zdaniem cytowanego przez gazetę dr Bartłomieja Biskupa, politologa z Uniwersytetu Warszawskiego, mimo wysiłków podejmowanych przez sztaby obu kandydatów wciąż są oni postrzegani stereotypowo. Wg ekspertów kampania była zbyt krótka, by utrwalić nowy wizerunek kandydatów.

40 proc. ankietowanych uważa, że Kaczyński jest pewny swoich przekonań, a o Komorowskim takie zdanie ma 26 proc.

Aż 56 proc. badanych uważa, że Jarosław Kaczyński będzie prowokował konflikty polityczne, a 42 proc., że będzie nadużywał władzy prezydenckiej.

Natomiast tylko 15 proc. ankietowanych jest zdania, że kandydat PO jako prezydent będzie prowokował konflikty. Z kolei 47 proc. badanych uważa, że Komorowski reprezentuje interesy wielkich firm (Kaczyński - 12 proc.).

51 proc. badanych uważa, że Komorowski będzie równorzędnym partnerem dla polityków z UE (Kaczyński - 24 proc.), 59 proc. wierzy, że będzie polepszał stosunki z Rosja (Kaczyński - 19 proc.), a 40 proc., ze będzie miał dobre relacje z prezydentem USA (Kaczyński - 29 proc.).

Jego zdaniem z niedzielnej debaty więcej wniosków powinny wyciągnąć sztaby niż kandydaci. I tak "kamery były niefortunnie ustawione. Jarosław Kaczyński, patrząc w kamerę, patrzył wprost na widzów. Nie dawało to wrażenia, że mówi do Bronisława Komorowskiego".

Z kolei "Komorowski szukał wzrokiem adwersarza, to było niezbyt fortunne. Z tego, co byłem w stanie zaobserwować, to o wiele dynamiczniej i w sposób bardziej naturalny wykorzystywał gesty Komorowski. Kaczyński był bardzo spięty. Wiem, że był chory, ale sprawiał wrażenie bardzo sztywnego".

Ponadto ekspert m.in. zwrócił uwagę na fakt, że "gdyby Kaczyński częściej popijał wodę, to by tak nie mlaskał, nie musiałby ciągle zwilżać warg językiem. Komorowski zdążył wypić prawie całą szklankę. Miał nawilżone usta, więc lepiej brzmiał jego głos. A Kaczyński mówił "na suchych wargach".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wybory 2010. Co Polak widzi w kandydatach?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.