Ziobro kontra Ćwiąkalski - rozpoczął się proces
Przeprosin i 40 tys. zł zadośćuczynienia żąda Zbigniew Ziobro od Zbigniewa Ćwiąkalskiego. B. minister sprawiedliwości z PiS pozwał swego następcę z PO za wypowiedź o "nieprzypadkowym" zniszczeniu ministerialnego laptopa Ziobry. Ćwiąkalski chce oddalenia pozwu.
We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie rozpoczął cywilny proces w tej sprawie. Mimo obecności powoda i pozwanego nie doszło jednak do żadnych czynności. Sąd odroczył sprawę do połowy grudnia, bo Ziobro złożył we wtorek nowe pismo procesowe, z którym sąd i strona pozwana musiała się zapoznać.
To pomówienia - replikował Ziobro, który wyjaśniał, że laptop został przypadkowo uszkodzony podczas przeprowadzki. - Okazuje się, że doszło do morderstwa laptopa i w związku z tą wielką zbrodnią, która miała miejsce, jest uruchamiany cały aparat państwa, aby ścigać sprawców tego mordu - ironizował wtedy Ziobro. - Przed państwem stoi arcyzbrodniarz, który bez przypalania jest gotów przyznać się do tej zbrodni - mówił. Zapowiedział proces, jeśli minister go nie przeprosi.
Po wtorkowej rozprawie Ziobro powiedział dziennikarzowi PAP, że Ćwiąkalski bez żadnych dowodów pomówił go o popełnienie przestępstwa umyślnego zniszczenia mienia - czego prokuratura nie potwierdziła. Dlatego obecny eurodeputowany PiS wnosi w pozwie, by sąd nakazał pozwanemu przeprosiny w mediach, w tym w kilku stacjach telewizyjnych i głównych tytułach prasowych oraz wpłatę 40 tys. zł na założone przez Ziobrę Stowarzyszenie Katon.
- Informowałem wyłącznie o faktach - powiedział PAP Ćwiąkalski, opowiadając się za oddaleniem pozwu.
Obie strony wniosły wnioski dowodowe (m.in. o przesłuchanie świadków), opowiadając się jednocześnie za oddaleniem wniosków strony przeciwnej.
Skomentuj artykuł