Zirajewski spalił notatki po otrzymaniu grypsu
Gdańska prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie śmierci Artura Zirajewskiego – gangstera, który obciążał polonijnego przedsiębiorcę Edwarda Mazura odpowiedzialnością za zlecenie zabójstwa byłego komendanta głównego policji Marka Papały. Zirajewski zmarł na oddziale szpitalnym gdańskiego aresztu.
Jak na razie nic nie wskazuje na to, aby zgon nastąpił w wyniku samobójstwa – powiedziała rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Grażyna Wawryniuk. Dodała, że na oddziale szpitalnym aresztu Zirajewski był pod 24-godzinnym dozorem: pilnowali go funkcjonariusze służby więziennej.
Jak poinformowała Wawryniuk, rutynowe w takiej sytuacji śledztwo prowadzone jest pod kątem "nieumyślnego spowodowania śmierci".
Minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski powołał specjalny zespół ds. wyjaśnienia okoliczności śmierci Zirajewskiego. Zespół ma do 8 stycznia przedstawić pierwsze ustalenia.
Szef Służby Więziennej płk Kajetan Dubiel przyznał, że dzień przed Bożym Narodzeniem Artur Zirajewski otrzymał od innego skazanego gryps, po którym był "niezadowolony", spalił wszystkie notatki, napisał list do żony i 28 grudnia zatruł się lekami nasennymi. Trafił do szpitala, a w niedzielę lekarze stwierdzili jego zgon.
Skomentuj artykuł