Zmarł 14. górnik ranny w piątkowej katastrofie w kopalni "Wujek-Śląsk"
Czternasta ofiara katastrofy zmarła we Wschodnim Centrum Leczenia Oparzeń w Łęcznej. Informację potwierdziła rzecznik wojewody śląskiego, Marta Malik.
Jak powiedział na antenie telewizji TVN24 doktor Krzysztof Bojarski, lekarz ze szpitala w Łęcznej, górnik miał w osiemdziesięciu procentach poparzone ciało.
W szpitalach wciąż przebywa 40 rannych górników. Według danych z dzisiejszego popołudnia najwięcej poszkodowanych, 23 osoby, leczone są w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Pozostali w szpitalach w Sosnowcu (cztery osoby), w Katowicach-Ochojcu (jedna osoba), w Rudzie Śląskiej (siedem osób), w Siemianowicach (trzy osoby) oraz w Chorzowie (dwie osoby).
Od rana w Polsce trwa dwudniowa żałoba narodowa. Dziś do księgi kondolecyjnej wystawionej w Pałacu Prezycenckim wpisali się Lech i Maria Kaczyńscy.
Przy tej okazji prezydent skrytykował przepis, który mówi o tym, że każdą kontrolę w firmie prywatnej należy zapowiadać z tygodniowym wyprzedzeniem. - To jest przepis, który się nie sprawdza nie tylko w kopalniach, ale jeszcze bardziej na budowach. Trzeba go zmienić - mówił prezydent.
Piątkową katastrofę spowodował - według wstępnych ocen - zapłon metanu w wyrobisku. Na razie nie wiadomo, co było jego przyczyną. Przyczyny wypadku bada specjalna komisja.
Skomentuj artykuł