30 turystów ma problemy z powrotem z Egiptu
Około 30 turystów ma problemy z powrotu z wakacji w egipskiej Hurghadzie. Miejscowy partner miał zbyt późno przywieźć ich w piątek na lotnisko; teraz wyszukiwane są dla nich miejsca w kolejnych samolotach.
Jak poinformował PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki, konsulowie o problemach Polaków dowiedzieli się w sobotę późnym popołudniem.
"Konsulowie skontaktowali się z biurem i śląskim urzędem marszałkowskim. Po tych interwencjach biuro deklaruje, że odwiezie do hoteli turystów, którzy nie wylecieli do kraju. Część z nich odleci do Polski w niedzielę, a część w poniedziałek" - powiedział PAP Bosacki.
Organizator wypoczynku tej grupy turystów, polsko-egipskie biuro Mati World Holidays, przekazał przedstawicielom urzędu marszałkowskiego woj. śląskiego, że wszyscy mają miejsca w hotelu i wracają do Polski w miarę wynajdywania dla nich miejsca w samolotach.
Gdyby problem z wylotem turystów nie został rozwiązany, w niedzielę do Hurghady z Kairu pojadą pracownicy naszego konsulatu - zadeklarował rzecznik polskiego MSZ.
Rzeczniczka urzędu marszałkowskiego woj. śląskiego Aleksandra Marzyńska powiedziała PAP, że po pierwszych uzyskanych informacjach urzędnicy marszałka skontaktowali się z biurem. Jego przedstawiciele zapewnili, że panują nad sytuacją.
"Jak usłyszeliśmy, kontrahent egipski za późno dowiózł grupę turystów na ich samolot. Wszyscy wrócili do hotelu i pozostają tam bezpłatnie. Organizator wyszukuje dla nich miejsca w czarterach do Polski, choć trzeba pamiętać, że jest napięty sezon" - wskazała Marzyńska.
Biuro Mati World Holidays zapewniło urzędników marszałka, że nie ma kłopotów finansowych. "Jest ubezpieczenie, wszystko pokrywane jest z ubezpieczenia. Turyści są bezpieczni, nie są wyrzucani z hotelu, części z nich miało być proponowane bezpłatne przedłużenie pobytu" - zaznaczyła rzeczniczka.
Urząd marszałkowski zapewnia, że przygląda się sytuacji i jest gotowy w miarę potrzeby udzielić wszelkiej potrzebnej pomocy klientom biura.
W ostatnich dniach media informowały już o podobnych kłopotach klientów biura Mati World Holidays. W ostatnią niedzielę "Rzeczpospolita" na swoich stronach internetowych zamieściła informację, że jej klienci z dobowym opóźnieniem wrócili z Hurghady do Polski.
Przedstawiciele biura wyjaśniali wtedy, że powodem kłopotów były przedwczesne powroty do Polski klientów innych upadających organizatorów wypoczynku i związany z tym brak miejsca w samolotach. Zapewniali, że nie mają problemów z płatnościami na rzecz linii lotniczych i hoteli.
Skomentuj artykuł