Algieria: protest tysięcy studentów po powołaniu nowego prezydenta. Zarzuty o korupcję, nepotyzm i niegospodarność

Powołany na prezydenta 77-letni Bensalah ma pełnić tę funkcję do czasu przedterminowych wyborów. Do jego powołania doszło w wyniku podania się do dymisji w ubiegłym tygodniu Abdelaziza Butefliki, który Algierią rządził 20 lat. Odchodząc, obiecał, że nowe wybory zostaną rozpisane w ciągu 90 dni.

Choć Bensalah - dotychczasowy przewodniczący Rady Narodów, czyli wyższej izby parlamentu - objął rządy w sposób, w jaki określa to konstytucja, wielu z protestujących od tygodni Algierczykom to się nie podoba. Ich zdaniem należy on do establishmentu politycznego, który dominuje w kraju od czasów uzyskania niepodległości w 1962 roku.

Bensalah jest w grupie osób tzw. 3B, których odejścia w szczególności żądają demonstranci; jest wśród nich również premier Nureddin Bedui i przewodniczący Rady Konstytucyjnej Tajeb Belaiz - wszyscy trzej byli mianowani przez Buteflikę.

Manifestujący domagali się odejścia schorowanego prezydenta Butefliki ze względu na jego stan zdrowia, ale zarzucali mu również korupcję, nepotyzm i fatalne zarządzanie gospodarką.

Protestujący nadal Algierczycy chcą likwidacji starego i nieprzejrzystego ich zdaniem systemu politycznego, który skupia się wokół rządzącej partii Front Wyzwolenia Narodowego (FLN), armii, biznesu czy weteranów wojny o niepodległość z lat 1954-62; nie chcą, by ludzie związani z dotychczasowym systemem brali udział w transformacji politycznej po odejściu Butefliki i domagają się radykalnych zmian politycznych poprzez powołanie instytucji odpowiedzialnych za uczciwą transformację i zorganizowanie wolnych wyborów.