Angielska prasa: Monty Python na stadionie

PAP / psd

"Puddle muddle, czyli galimatias z kałużami", "farsa", "kompletna katastrofa", "Monty Python" - to epitety, którymi środowa brytyjska prasa posługuje się w relacjach z niedoszłego wtorkowego meczu eliminacji piłkarskich MŚ Polska - Anglia w Warszawie.

"Kluczowy mecz Anglii z Polską w eliminacjach mistrzostw świata został wypłukany przez deszcz, ponieważ nikt nie pomyślał o zasunięciu stadionowego dachu" - pisze "Metro".

DEON.PL POLECA

 

 

"Niedoszłemu spotkaniu towarzyszył zdrowy element farsy, ponieważ stadion ma składany dach, którego zdecydowano nie zamykać, a następnie zamknąć się nie dało z powodu ulewy" - dodaje.

"Nie zanosi się na to, by znalazł się ktoś, kto uderzy się w piersi i weźmie na siebie winę, ale sugestie, że dachu nie zamknięto celowo z polecenia polskiego trenera Waldemara Fornalika, gdyż złe warunki odpowiadałyby jego drużynie stawia w złym świetle zarówno jego samego jak i PZPN" - zaznacza "The Independent".

W czasie meczu z Grecją (1:1) rozgrywanego w ramach Euro 2012 polscy piłkarze skarżyli się, że przy zasuniętym dachu grało się im źle, ponieważ powietrze było ciężkie.

"Independent" - najbardziej zjadliwy z brytyjskich tytułów prasowych - nazywa wydarzenia na warszawskim Stadionie Narodowym "kompletną katastrofą". Stadion uznaje za "ambaras" dla nowoczesnej Polski, której miał być wizytówką.

DEON.PL POLECA


Gazeta pisze, że są stadiony, których dach może być zasunięty w ciągu kilku minut, pomimo złej pogody. Poza tym Narodowy nie od wczoraj miał problemy z boiskiem. Nie miał stałej murawy, a ta, na której miał być rozegrany mecz z Anglią była o 30 cm krótsza od tej, na której rozgrywano Euro 2012. Stworzyło to dodatkowe trudności z odprowadzaniem wody.

"Co zrobiła Anglia w ostatnich pięciu dniach? Wygrała z drużyną, której nikt nie dawał żadnych szans (mowa o meczu z San Marino na Wembley wygranym 5:0) i zakorkowała się w Polsce o dzień dłużej niż miała w planach" - szydzi "Independent".

"Times" współczuje ok. 2,5 tys. kibicom z Anglii zmuszonym do przebukowania lotów i ponoszenia dodatkowych kosztów pobytu, jeśli zdecydowali się zostać dłużej. 

Inna gazeta "Telegraph" twierdzi, że ani PZPN, ani FIFA nie przewidziały trudności z dachem, choć deszcz był zapowiadany i zaczął padać na 8 godzin przed meczem.

"Guardian" zauważa smętnie, że prognoza meteorologiczna dla Warszawy na środę przewiduje dalsze opady, osuszenie boiska wymagać będzie dużego wysiłku, a murawa położona ledwie kilka dni temu kosztowała 115 tys. funtów (ok. 570 tys. zł). 

Mecz eliminacji mistrzostw świata Polska - Anglia miał być rozegrany we wtorek o godz. 21. Został przełożony na środę z powodu złego stanu murawy na Stadionie Narodowym. Po kilkugodzinnych opadach deszczu boisko było nasiąknięte wodą, a w kilku miejscach powstały olbrzymie kałuże. Sędziowie, po trzykrotnej wizytacji murawy, wraz z delegatem technicznym FIFA uznali, że w takich warunkach nie można grać i zdecydowali o przełożeniu meczu na środę na godz. 17.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Angielska prasa: Monty Python na stadionie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.