Apel do Rosji o wycofanie się z Naddniestrza
Pełniący obowiązki prezydenta Mołdawii Michai Ghimpu ponowił apel do Rosji, by wycofała swoje oddziały z Naddniestrza - separatystycznego regionu Mołdawii. Apel ten, jak pisze w środę Reuters, wywoła zapewne irytację Moskwy.
Naddniestrze - terytorium zdominowane przez ludność rosyjskojęzyczną (Rosjan i Ukraińców) - zostało połączone z Mołdawią w roku 1940 w ramach Mołdawskiej SRR. W 1991 roku region wypowiedział posłuszeństwo władzom w Kiszyniowie i po krótkiej wojnie, której towarzyszyła rosyjska interwencja, wywalczyło sobie niemal całkowitą niezależność. W regionie stacjonuje - jako rosyjskie siły pokojowe - ok. 1200 żołnierzy.
Ghimpu, który jest też przewodniczącym parlamentu, skierował apel do Rosji we wtorek na konferencji międzynarodowej w Genewie - poinformowała w środę jego służba prasowa. Zdaniem tego prozachodniego polityka to, że "Mołdawia jest najbiedniejszym krajem w Europie, jest wynikiem nie tylko nieprzeprowadzenia reform demokratycznych we właściwym czasie, lecz także tego, że w części kraju stacjonuje armia okupacyjna i jej sprzęt".
Ghimpu, który wypowiadał się na konferencji przewodniczących parlamentów w Genewie, oskarżył siły rosyjskie w Naddniestrzu o jawne wspieranie separatystycznej polityki Naddniestrza, co, zdaniem p.o. mołdawskiego prezydenta, "tworzy strefę niestabilności nie tylko w Mołdawii, lecz i dla całej Europy".
W czerwcu Ghimpu zirytował Moskwę, gdy wydał dekret uznający 28 czerwca za "dzień okupacji sowieckiej". To właśnie tego dnia w roku 1940 ZSRR - wykorzystując podpisany z Niemcami pakt Ribbentrop-Mołotow - zażądał od Rumunii natychmiastowego opuszczenia znajdujących się wówczas w jej granicach Besarabii i północnej Bukowiny. Władze radzieckie połączyły następnie większą część Besarabii z Mołdawską Autonomiczną Socjalistyczną Republiką Radziecką. W ten sposób powstała Mołdawska SRR. Pozostałą część Besarabii wraz z Bukowiną wcielono bezpośrednio do Ukraińskiej SRR.
Dekret Ghimpu wywołał oburzenie Rosji - głównego partnera handlowego Mołdawii. Rosyjskie władze wycofały ze sprzedaży setki tysięcy butelek mołdawskiego wina i zapowiedziały, że nie wykluczają wprowadzenia całkowitego zakazu jego sprzedaży.
Dekret skrytykowały także partie mołdawskie, w tym rządząca prozachodnia koalicja, która obawia się utraty popularności przed zaplanowanym na 5 września referendum, które ma rozstrzygnąć, czy wybierany obecnie przez parlament prezydent będzie mógł być wyłaniany w wyborach powszechnych. Prozachodnia koalicja ma obecnie zbyt mało miejsc w parlamencie, by przeforsować swojego kandydata.
Skomentuj artykuł