Atak zimy we Włoszech, zablokowany Rzym
Do dziewięciu wzrosła liczba śmiertelnych ofiar ataku zimy we Włoszech. W Ostii pod Rzymem znaleziono w niedzielę ciało mężczyzny w parku, prawdopodobnie bezdomnego, który zamarzł.
We włoskiej stolicy występują poważne utrudnienia w ruchu. Po piątkowych i sobotnich śnieżycach Wieczne Miasto znalazło się okowach kilkustopniowego mrozu. Z powodu oblodzenia ulic przedłużono zakaz jazdy samochodem bez opon zimowych i łańcuchów.
Cześć ulic zamknięto z powodu oblodzenia. Inne są nieprzejezdne z powodu ogromnych gałęzi, które runęły pod ciężarem śniegu. W odśnieżaniu głównych dróg uczestniczy wojsko z ciężkim sprzętem.
Ogromne opóźnienia notuje komunikacja miejska. Wiele autobusów nie wyjechało na trasy.
Władze apelują do rzymian, by sami odśnieżali chodniki na osiedlach i przed swoimi domami.
Zamkniętych jest wiele sklepów spożywczych, a nieliczne otwarte przeżywają prawdziwe oblężenie. Ludzie masowo kupują zapasy jedzenia.
Nieczynne są muzea. Burmistrz Rzymu podjął decyzję o tym, że w poniedziałek będą zamknięte wszystkie szkoły i urzędy oraz sądy.
Ale pierwszy taki od ponad ćwierćwiecza atak zimy w Wiecznym Mieście ma też inne oblicze; na licznych wzgórzach i pagórkach, od antycznego stadionu Circus Maximus po wzgórze Monte Mario rzymianie zjeżdżają na sankach i na nartach.
Trudna sytuacja panuje w znacznej części Włoch. Stan kryzysowy ogłosiły w niedzielę władze zasypanego śniegiem i sparaliżowanego regionu Abruzja.
Skomentuj artykuł