Belgia: wybuchy na lotnisku i stacji metra
Liczba ofiar zamachów terrorystycznych w Brukseli wzrosła do 34, z czego 20 osób zginęło w metrze, a 14 na lotnisku - poinformował we wtorek belgijski publiczny nadawca VRT. Wcześniej podawano, że z stolicy Belgii zginęło 28 ludzi.
Pierwszy atak miał miejsce przed godziną 8 rano na lotnisku Zaventem w belgijskiej stolicy, gdzie doszło do podwójnej eksplozji. Śledczy uważają, że sprawcą przynajmniej jednej z eksplozji był zamachowiec samobójca.
Około dwóch godzin później doszło do wybuchów na stacji metra Maelbeek w pobliżu instytucji unijnych. Premier Belgii Charles Michel poinformował, że w ich wyniku zginęło 15 osób. Potwierdził również, że wydarzenia na lotnisku i w metrze to zamachy. "To czarny dzień dla naszego kraju" - mówił na konferencji prasowej. "Obawialiśmy się, że to się wydarzy" - przyznał Michel.
BREAKING Photo of the damage metro car after the terrorist attack in #Brussels ( photo credit @alxdm ) pic.twitter.com/9lVpMiE2BD
— News_Executive (@News_Executive) 22 marca 2016
W całej Belgii wprowadzono najwyższy, czwarty stopień zagrożenia terrorystycznego. Lotnisko w Brukseli ewakuowano i zamknięto do środy. Anulowano wszystkie loty do i z Brukseli. Drogi dojazdowe zostały zablokowane dla normalnego ruchu. Nie kursuje metro, wstrzymano także ruch autobusów i tramwajów, zamknięto główne stacje kolejowe.
W okolicach stacji metra Maelbeek, położonej 350 metrów od głównej siedziby Komisji Europejskiej, zamknięto całe kwartały ulic. W wielu miejscach miasta słychać syreny pędzących samochodów policji i karetek. Nad miastem krążą też policyjne śmigłowce.
Rządowy sztab kryzysowy wydał komunikat do mieszkańców, by zostali w domach albo w pracy i nie wychodzili na zewnątrz. Także Komisja Europejska i Parlament Europejski wydały takie zalecenie dla swoich urzędników.
Okoliczne kawiarnie i restauracje są zamknięte. "Boję się. To, co się dzieje, to szaleństwo" - powiedziała PAP sprzedawczyni w zamykanym właśnie punkcie ze zdrową żywnością tuż przy siedzibie KE.
W hotelu obok stacji metra Maelbeek urządzono prowizoryczny szpital. Poszkodowanym pomaga się również na ulicach belgijskiej stolicy.
UPDATE: Picture of inside the departure terminal (credit @wordmarkey) pic.twitter.com/EJcZG1PEU1
— News_Executive (@News_Executive) 22 marca 2016
Główna akcja ratownicza poza lotniskiem koncentruje się przy stacji metra Maelbeek. Kilkupasmowa ulica, która obok niej przebiega, została zamknięta. Podobnie jak tunel tuż przy budynkach Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej.
Służby zabezpieczyły teren, by nie dopuszczać postronnych osób. Rozstawiono też specjalne barierki, aby zasłonić widok.
Ze stacji Maelbeek przez jakiś czas po eksplozji wydobywał się dym. Jeden z mężczyzn jadący metrem w przeciwną stronę niż kolejka, w której przeprowadzono atak, mówił dziennikarzom, że słyszał bardzo silną eksplozję. Jak relacjonował w czasie ewakuacji, widział poparzonych ludzi. W internecie krążą filmy nagrane przez idących wzdłuż torów w ciemnym tunelu metra ludzi.
Według prokuratury jest za wcześnie, by podać dokładną liczbę ofiar tych ataków. "Priorytetem jest udzielenie pomocy rannym, wśród których są osoby w ciężkim stanie" - powiedział belgijski prokurator federalny Frederic Van Leeuw.
Komentatorzy nie mają wątpliwości, że wydarzenia w Brukseli to skoordynowane ataki terrorystyczne. Doszło do nich kilka dni po obławie na domniemanego koordynatora ubiegłorocznych zamachów w Paryżu Salaha Abdeslama, który został pojmany w piątek w brukselskiej dzielnicy Molenbeek.
Footage has emerged of people inside the tunnel at the #Maalbeck metro in #Brussels https://t.co/jcJ8s2rCxc
— Sky News (@SkyNews) 22 marca 2016
Skomentuj artykuł