Na ulicach, po których idą uczestniczki protestu, zgromadzili się funkcjonariusze struktur siłowych – w oliwkowych kombinezonach i kominiarkach oraz w czarnym umundurowaniu i w hełmach. Jedni i drudzy nie mają oznaczeń.
Wzdłuż ulic i placów stoją busy i inne samochody milicyjne. Punktowo dochodzi do zatrzymań – do więźniarek i busów funkcjonariusze odprowadzają po kilka osób.
Kobiety nie idą stale zwartą grupą – czasem na widok funkcjonariuszy rozbiegają się lub przechodzą na drugą stronę ulicy. Według korespondenta Euroradia w sumie uczestniczek może być nawet ok. 2 tys.
Kobiety w Mińsku wyszły na kolejny sobotni protest, by wyrazić swój sprzeciw wobec sfałszowania sierpniowych wyborów prezydenckich, zatrzymań przedstawicieli opozycji, w tym Maryi Kalesnikawej, a także wobec przemocy.
Telewizja Biełsat poinformowała o zatrzymaniu swojej reporterki Maryi Hryc.
Podobnie jak tydzień temu, na krótko zatrzymano także 73-letnią Ninę Bahinską. Później opozycjonistkę wypuszczono.
Na zdjęciach widać, że zatrzymywani są także mężczyźni.
Skomentuj artykuł