Chadecy przeciw rozmowom UE, Ukrainy i Rosji
Liderzy europejskich partii chadeckich zdecydowanie odrzucili w czwartek na spotkaniu w Wilnie pomysł trójstronnych rozmów między UE, Ukrainą a Rosją na temat gospodarczych konsekwencji planowanej umowy stowarzyszeniowej Unia-Ukraina.
"Nie ma możliwości trójstronnych rozmów z udziałem UE, Ukrainy i Rosji w roli przyzwoitki" - powiedział dziennikarzom wiceprzewodniczący chadeckiej Europejskiej Partii Ludowej, polski eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski (PO), który prowadził czwartkowe spotkanie liderów EPL.
Z pomysłem takich rozmów wystąpiły ukraińskie władze, które z obawy przed trudnościami w relacjach gospodarczych z Rosją wstrzymały przygotowania do podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE.
Według Saryusz-Wolskiego na rozpoczętym w czwartek wieczorem szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie UE podtrzyma swoją ofertę stowarzyszenia wobec Kijowa, ale nie zamierza składać propozycji zrekompensowania Ukrainie ewentualnych strat wynikających z pogorszenia relacji z Rosją.
"Unia podtrzymuje swoją ofertę, nie traci nadziei i popiera proeuropejskie protesty na +Euromajdanie+ oraz dążenia społeczeństwa obywatelskiego, które chce utrzymać europejski kurs Ukrainy" - powiedział Saryusz-Wolski.
"Jesteśmy gotowi rozmawiać o wdrażaniu umowy stowarzyszeniowej w przyszłości. Ale nie ma gotowości do udziału w jakiejś konkurencji, polegającej na składaniu propozycji gotówkowych, jakich być może niektórzy na Ukrainie oczekują od UE i Rosji" - dodał.
Niemiecki chadek, szef komisji spraw zagranicznych w PE Elmar Brok powiedział, że UE "nie będzie uczestniczyć grze o to, kto da komu więcej pieniędzy". "Nie jest możliwe, byśmy rekompensowali to, co robią Rosjanie, jeśli chodzi o handel z Ukrainą" - dodał Brok. Moskwa zapowiedziała kilka miesięcy temu, że podejmie protekcyjne kroki w handlu, jeśli Kijów podpisze umowę stowarzyszeniową z UE.
Unia nie zamierza też złagodzić wymogów, jakie Ukraina i inne kraje PW muszą spełnić przed podpisaniem umowy, w tym rozwiązania problemu wybiórczego stosowania prawa. Dla Kijowa oznacza to w praktyce uwolnienie byłej premier Julii Tymoszenko i zezwolenie jej na wyjazd na terapię do Niemiec.
"Warunki muszą zostać spełnione, musi być jasne, że transformacja to korzyści, a nie koszty" - powiedział Brok.
Dodał, że aby podpisać umowę z Unią, Kijów musi się zobowiązać do uwolnienia Tymoszenko, także ze względów humanitarnych.
W spotkaniu liderów ugrupowań EPL przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Wilnie uczestniczyli m.in. szefowie Komisji Europejskiej Jose Barroso i Rady Europejskiej Herman Van Rompuy, premierzy sześciu krajów UE (Rumunii, Bułgarii, Cypru, Luksemburga, Grecji i Szwecji), a także przywódcy Mołdawii i Armenii.
Do Europejskiej Partii Ludowej należą 73 ugrupowania centrowe i centroprawicowe - w tym Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe - z 39 krajów Europy.
Skomentuj artykuł