Demonstracja skrajnej prawicy w Budapeszcie
Trzy tysiące zwolenników skrajniej prawicowego Jobbiku domagało się w sobotę w Budapeszcie zerwania negocjacji rządu z Komisją Europejską i Międzynarodowym Funduszem Walutowym w sprawie linii kredytowej i przeprowadzenia referendum na temat wystąpienia Węgier z Unii Europejskiej.
Uczestnicy demonstracji zorganizowali wiec przed siedzibą rządzącego Fideszu. Lider Jobbiku Gabor Vona oskarżył premiera Viktora Orbana o "ustępstwa wobec Komisji Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego". Zdaniem lidera Jobbiku ustępstwa te, które mają doprowadzić do przyznania Węgrom kolejnej transzy kredytowej wysokości 15 mld euro, doprowadzą do przejęcia kontroli nad budżetem państwa przez MWF, a co za tym idzie - obniżenia poziomu życia obywateli.
Gabor Vona uznał, że węgierscy deputowani powinni wycofać się z negocjacji z MFW i wystąpić z inicjatywą przeprowadzenia referendum w sprawie ewentualnego wystąpienia Węgier z Unii Europejskiej.
Lider Jobbiku oskarżył również poprzedni gabinet węgierskich socjalistów o to, że "wyprzedał majątek narodowy zagranicznym korporacjom i bankom, zadłużając kraj".
Vona zaatakował również węgierską mniejszość żydowską, twierdząc, że "węgierscy Żydzi nie utożsamiają się z dążeniami węgierskiego narodu".
Jobbik jest drugą najsilniejszą partią opozycyjną w węgierskim parlamencie. W wyborach w roku 2010 otrzymał 17 procent głosów. W marcowym sondażu instytutu badania opinii publicznej "Median" węgierscy nacjonaliści uzyskali 14 procentowe poparcie i stali się drugim najbardziej popularnym ( po Fideszu) ugrupowaniem w kraju, wyprzedzając o jeden punkt Węgierską Partię Socjalistyczną (Magyar Szocialista Part).
Skomentuj artykuł