"Będę już nie tylko sercem, ale też coraz bardziej fizycznie obecny w Polsce. Mam pewne zobowiązania i pewne pomysły. Będę o tym mówił szerzej, kiedy minie moja kadencja tutaj, bo ona jeszcze jeden dzień trwa. Jako szef Europejskiej Partii Ludowej będę miał obowiązki i odpowiedzialności taką ogólnoeuropejska, ale będę miał dużo więcej czasu i wykorzystam ten czas bardzo intensywnie dla polskich spraw" - powiedział.
Wychodząc z budynku Rady, podkreślił też, że będzie trzymał mocno kciuki za swego następcę, Charles'a Michela.
Skomentuj artykuł