Oddział FBI w Little Rock w stanie Arkansas, gdzie Fundacja Clintonów została założona, prowadzi główne czynności dochodzeniowe w ramach śledztwa ministerstwa sprawiedliwości. Jak informuje "The Hill" w artykule zamieszczonym na swoim portalu w czwartek wieczorem, dotychczas przesłuchano co najmniej jednego świadka, a kolejne działania zostaną podjęte w najbliższych tygodniach.
Według źródeł w organach ścigania, na które powołuje się dziennik, śledztwo ma ustalić, czy Hillary Clinton i jej mąż, były prezydent Bill Clinton, w zamian za hojne datki na rzecz ich fundacji obiecywali korzystne decyzje władz lub czy te obietnice realizowali, a także czy darczyńcy zobowiązywali się do wpłacania datków w nadziei na uzyskanie korzystnych dla siebie decyzji władz.
W ramach dochodzenia sprawdzane jest też, czy zwolnione z opodatkowania aktywa Fundacji były wykorzystywane dla korzyści osobistych lub politycznych oraz czy Fundacja stosowała się do przepisów podatkowych.
Zarówno rzecznik Hillary Clinton, jak i rzecznik Fundacji nie skomentowali tej sprawy. "The Hill" przypomina jednak, że w przeszłości obaj podkreślali, że Clintonowie nigdy nie oferowali korzystania ze swych wpływów politycznych w zamian za darowizny, oraz twierdzili, że podsycanie zainteresowania tą sprawą przez administrację ma na celu odciągnąć uwagę opinii publicznej od śledztwa w sprawie możliwych powiązań między osobami z kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa z Moskwą.
Skomentuj artykuł