Departament Stanu: USA zaniepokojone decyzją Polski o ukaraniu TVN
(fot. shutterstock.com)
PAP / mp
Stany Zjednoczone są zaniepokojone decyzją Polski o ukaraniu prywatnego nadawcy telewizyjnego TVN za domniemane stronnicze relacjonowanie demonstracji pod parlamentem w grudniu ubiegłego roku - oświadczył we wtorek Departament Stanu USA.
"Wydaje się, że decyzja ta podważa wolność mediów w Polsce, bliskiego sojusznika (USA)(...) Wolne i niezależne media są niezbędne dla silnej demokracji" - podkreślił w komunikacie amerykański resort dyplomacji.
Departament przypomniał słowa sekretarza stanu USA Rexa Tillersona, że "społeczeństwa zbudowane na dobrym rządzeniu, silnym społeczeństwie obywatelskim i na wolnych oraz dostępnych mediach lepiej prosperują oraz są bardziej stabilne i bezpieczne."
Resort na koniec oświadczenia podsumowuje, że USA są pewne siły i możliwości polskiej demokracji, która zapewni pełne funkcjonowanie demokratycznych instytucji oraz należny im szacunek.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała w poniedziałek, że zdecydowała o nałożeniu 1 mln 479 tys. zł kary na spółkę TVN SA, nadawcę programu TVN 24, za sposób relacjonowania wydarzeń w Sejmie i przed Sejmem z grudnia 2016 r. Według KRRiT nadawca programu TVN 24 naruszył przepisy ustawy o radiofonii i telewizji poprzez "propagowanie działań sprzecznych z prawem i sprzyjanie zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu". Spółka TVN SA uznała decyzję Krajowej Rady za bezpodstawną i zapowiedziała odwołanie się od niej do Sądu Okręgowego w Warszawie.
Komentując reakcje na decyzję KRRiT jej rzeczniczka Teresa Brykczyńska podkreśliła, że Krajowa Rada "przeprowadziła bardzo dokładne postępowanie w sprawie sposobu relacjonowania w programie TVN24 wydarzeń w Sejmie i pod Sejmem w dniach 16-18 grudnia" i "stwierdziła, że spółka TVN SA, która jest nadawcą tego programu, naruszyła art. 18 ust. 1 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji". Punkty te mówią o "propagowaniu działań sprzecznych z prawem i sprzyjaniu zachowaniom zagrażającym bezpieczeństwu".
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł