Do wypadku doszło na przejeździe kolejowym, gdy pociąg uderzył w tył autobusu. Tylko troje rannych to osoby, które podróżowały pociągiem. Wszyscy poszkodowani trafili już do szpitali, głównie w pobliskim Perpignan - poinformował prefekt departamentu Pirenejów Wschodnich Philippe Vignes.
Na miejsce wypadku udała się już minister transportu Francji Elizabeth Borne. "To tragiczny wypadek. Służby ratunkowe i publiczne są w pełni zmobilizowane" - napisała Borne na Twitterze.
Do Millas przyjedzie wkrótce premier Francji Edouard Philippe oraz prezes SNCF, państwowego przewoźnika kolejowego, Patrick Jeantet. Firma podała już, że w momencie, w którym doszło do zderzenia, pociąg ekspresowy TER jechał z szybkością 80 km na godz., co jest "prędkością normalną na tym odcinku".
Skomentuj artykuł