Francja: parlament przyjął sedację, nie eutanazję

Francja: parlament przyjął sedację, nie eutanazję
(fot. PAP / EPA / PATRICK SEEGER)
PAP / ml

Obie izby francuskiego parlamentu ostatecznie przyjęły ustawę o możliwości sedacji pacjentów w stadium terminalnym, ale nie eutanazji. Uzgodniony tekst jest rezultatem konsensusu między konserwatywnymi a socjalistycznymi deputowanymi.

Parlament, unikając ponownego otwarcia debaty na temat eutanazji, przyjął ustawę w środę wieczorem, co jest, jak piszą agencje, pierwszym krokiem w kierunku większego uwzględniania życzeń umierających pacjentów.
W Senacie, podobnie jak w izbie niższej, głosowanie przebiegło niemal jednogłośnie. Według minister zdrowia Marisol Touraine przyjęcie ustawy jest "historycznym postępem".
Ustawa pozwala na wprowadzenie pacjenta na jego żądanie w stan głębokiego uspokojenia, połączonego często z płytkim snem, aż do jego śmierci. Sedacja będzie możliwa jedynie wówczas, kiedy stan pacjenta w ocenie lekarzy prowadzi najprawdopodobniej do szybkiej śmierci.
Lekarze będą mogli wtedy zaprzestać kontynuowania procedur podtrzymujących życie, takich jak sztuczne nawadnianie i żywienie. Sedacja połączona z podaniem środków przeciwbólowych będzie dozwolona, "nawet jeśli może w rezultacie skrócić życie" pacjenta.
Jej zastosowanie może łączyć się z dalszym podawaniem leków, aż do naturalnej śmierci lub zagłodzenia. Według części lekarzy metoda ta - jak pisze agencja AP - może być bardziej humanitarna niż eutanazja.
Ustawa dotyczy także pacjentów niezdolnych do wyrażenia woli, ale decyzję muszą poprzedzić konsultacje z członkami rodziny. Będzie można również wyznaczyć "zaufaną osobę", której zdanie będzie miało decydujące znaczenie w przypadku pacjentów już nie będących w stanie wyrazić własnej woli.
Zgodnie z ustawą pacjenci mogą domagać się sedacji we własnym domu lub w szpitalu.
Debata na temat warunków, w jakich dochodzi do zakończenia życia, wybuchła we Francji w związku ze sprawą Vincenta Lamberta, przebywającego od ośmiu lat w śpiączce lub jak stwierdzili w lipcu ub. roku lekarze - w tzw. stanie minimalnej świadomości (reaguje na bodźce, rusza oczami, płacze, odczuwa ból, co wyróżnia ten stan od stanu wegetatywnego). Jego rodzina podzieliła się co do dalszego utrzymywania go przy życiu. Lambert zapadł w śpiączkę po wypadku motocyklowym.
W czerwcu zeszłego roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że można zaprzestać jego dalszego leczenia. Jednak w lipcu lekarze zdecydowali o nieodłączaniu go od sondy żywieniowej i wnieśli pozew o prawną ochronę dla niego i wyznaczenie osoby, która będzie podejmowała dalsze decyzje. Szpital wniósł też pozew przeciwko żonie i braciom Lamberta, walczących o jego eutanazję.
Według zeszłorocznego sondażu możliwość sedacji na życzenie pacjenta poparło 96 proc. Francuzów. Eutanazję w Europie zalegalizowano jedynie w Holandii, Belgii i Luksemburgu, ale dopuszczalna bywa lub tolerowana w innych krajach, zwłaszcza w Szwajcarii.
W Belgii w 2015 roku zgłoszono, jak podała komisja kontrolująca przeprowadzanie eutanazji, ponad 2020 jej przypadków - rekordową liczbę od czasu zalegalizowania w 2002 roku wspomaganego samobójstwa.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Francja: parlament przyjął sedację, nie eutanazję
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.