Grupa Wyszehradzka zaniepokojona Ukrainą
Nie można sobie wyobrazić łatwej ratyfikacji umowy stowarzyszeniowej między UE a Ukrainą w sytuacji, gdy w tym kraju "nie działa system prawny", a b. premier Julia Tymoszenko jest więziona - powiedział w piątek w Pradze premier Czech Petr Neczas po spotkaniu Grupy Wyszehradzkiej.
"Jeśli chodzi o Zachodnie Bałkany, wyraziliśmy wspólne zainteresowanie rozszerzaniem Unii Europejskiej w tym kierunku" - podkreślił Neczas. Dodał, że Grupa Wyszehradzka wspiera członkostwo Chorwacji w Unii Europejskiej.
"Zajmowaliśmy się również polityką Partnerstwa Wschodniego. Chciałem wysoko tutaj ocenić prace Polski i Węgier podczas ich prezydencji dla rozwoju Partnerstwa Wschodniego. Uzgodniliśmy, że popieramy prozachodnią politykę Ukrainy" - mówił.
Z drugiej strony - dodał - "otwarcie mówimy, iż nie możemy sobie wyobrazić, abyśmy łatwo ratyfikowali umowę stowarzyszeniową z Ukrainą w chwili, kiedy na Ukrainie nie działa system prawny, kiedy była pani premier Tymoszenko jest więziona".
"To stawia poważne znaki zapytania o to, na ile na Ukrainie przestrzegane są prawa człowieka" - podkreślił.
Neczas zaznaczył ponadto, że Grupa Wyszehradzka wyraziła "zaniepokojenie sytuacją wewnętrzną na Białorusi, gdzie autorytarny reżim Łukaszenki działa przeciwko prawom człowieka".
Skomentuj artykuł