Hillary Clinton z wizytą w Japonii

Hillary Clinton z wizytą w Japonii
(fot. marcn / flickr.com)
(Reuters, AP / PAP / slo

Sekretarz stanu USA Hillary Clinton przybyła w niedzielę z krótką wizytą do Japonii aby okazać solidarność z bliskim sojusznikiem borykającym się z następstwami katastrofalnego trzęsienia ziemi z 11 marca.

Clinton ma spotkać się z premierem Japonii Naoto Kanem i ministrem spraw zagranicznych Takeaki Matsumoto. Została też zaproszona na herbatę przez cesarza Akihito i jego małżonkę, cesarzową Michiko.

DEON.PL POLECA

Jak informuje Reuters, Clinton zapewni stronę japońską, że administracja prezydenta Obamy uczyni wszystko co leży w jej mocy aby pomóc jej w usuwaniu zniszczeń i odbudowie terenów nawiedzonych przez kataklizm. W rezultacie trzęsienia ziemi i fal tsunami zginęło 28 tys. ludzi a straty ocenia się na 300 mld dolarów.

Według amerykańskich osobistości dyplomatycznych wysokiej rangi, Clinton będzie starała się przekonać stronę japońską aby nie wycofywała się ze światowej polityki skupiając się na problemach wewnętrznych. "Wszyscy wiemy, że Japonia jest w krytycznym okresie, ale chcemy ją zachęcić aby przezwyciężając skutki kataklizmu pozostawała zainteresowana problemami światowymi" - powiedział agencji Reutera jeden z amerykańskich dyplomatów.

Premier Kan w artykule opublikowanym w niedzielę w internetowym wydaniu dziennika "International Herald Tribune" zapewnił, że sytuacja w jego kraju powoli stabilizuje się a Japonia pozostanie aktywnym uczestnikiem społeczności międzynarodowej.

Wcześniej Clinton przebywała w Seulu, gdzie zapewniła, że zawarcie układu o wolnym handlu z Koreą Południową jest jednym z priorytetów administracji Obamy. Clinton oświadczyła, że administracja będzie się starała doprowadzić do ratyfikacji układu podpisanego już trzy lata temu.

Dotychczas jednak układu nie ratyfikował ani Kongres USA ani parlament Korei Południowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Hillary Clinton z wizytą w Japonii
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.