Hiszpania: zmusił 500 kobiet do aborcji. Został zatrzymany
Hiszpańska policja zatrzymała w Madrycie byłego członka Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC), podejrzewanego o dokonanie ponad 500 przymusowych aborcji. Ofiarami były bojowniczki kolumbijskiej organizacji rebelianckiej - poinformowano w niedzielę.
Ofiary, wśród których było ponad 50 nieletnich, były zmuszane do aborcji nawet w siódmym lub ósmym miesiącu ciąży. Kobiety, które zostały zgwałcone przez bojowników FARC, musiały poddać się zabiegowi pod groźbą rozstrzelania.
Zatrzymany w hiszpańskiej stolicy mężczyzna, nazywany "Pielęgniarzem", przeprowadził większość aborcji między 1998 r. a 2000 r.
Hiszpańska policja wszczęła śledztwo w sprawie "Pielęgniarza" po otrzymaniu informacji od władz w Kolumbii, z których wynikało, że były rebeliant FARC mógł schronić się w Madrycie, uciekając przed kolumbijskim wymiarem sprawiedliwości.
W piątek prokurator generalny Kolumbii Eduardo Montealegre powiedział, że jego biuro prowadzi dochodzenia w sprawie 150 przypadków przymusowych aborcji wśród bojowniczek FARC. Według Montealegre są dowody na to, że członkowie FARC wykorzystywali przymusowe aborcje, by uniknąć utracenia kobiet-bojowniczek, wykorzystywanych jako "instrument wojny".
W przeszłości rebelianci zaprzeczali, jakoby zmuszali kobiety i dziewczęta do usuwania ciąży i twierdzili, że zapewniają swym bojowniczkom środki antykoncepcyjne.
Kolumbijski rząd od trzech lat prowadzi rozmowy z FARC, by zakończyć trwającą od przeszło pół wieku wojnę domową. Pochłonęła ona już ponad 220 tys. ofiar śmiertelnych, w większości cywilów.
FARC to najstarsza i największa kolumbijska grupa partyzancka, która została utworzona w 1964 roku, pierwotnie jako zbrojne skrzydło Kolumbijskiej Partii Komunistycznej. Wiele państw uważa to zbrojne ugrupowanie za organizację terrorystyczną. FARC utrzymuje się m.in. z porwań dla okupu i handlu narkotykami.
Według władz w Bogocie FARC liczy obecnie mniej niż 8 tys. bojowników, w porównaniu z 20 tysiącami w latach 90.
Skomentuj artykuł