Inauguracja Obamy w cieniu Newtown
Uroczystości zaprzysiężenia prezydenta USA Baracka Obamy odbędą się w cieniu tragedii w Newtown, gdzie doszło do strzelaniny w szkole - ocenia politolog Michael Cornfield. Według niego Obama w przemówieniu w poniedziałek wyeksponuje temat kontroli broni palnej.
Zdaniem eksperta z oczywistego powodu, że mamy do czynienia z reelekcją Obamy, poniedziałkowa inauguracja kolejnej prezydentury nie będzie tak widowiskowa, jak uroczystości cztery lata temu. Wówczas prawie 2 mln ludzi szczelnie wypełniło waszyngtoński Mall, by zobaczyć zaprzysiężenie pierwszego czarnoskórego prezydenta.
"Jest też powód nieoczywisty, a mianowicie masakra w szkole w Newtown. Wydarzenia inauguracyjne będą w cieniu tego, co się stało w szkole w Newtown" - powiedział Cornfield na piątkowym briefingu w waszyngtońskim Foreign Press Center. Jego zdaniem "od czasu ataków terrorystycznych 11 września (2001 roku) Newtown jest wydarzeniem o największym oddziaływaniu na psychikę społeczeństwa".
14 grudnia w szkole w Newtown w stanie Connecticut szaleniec zastrzelił 26 osób, w tym 20 dzieci. Obama określił ten dzień jako najgorszy w czasie jego prezydentury, a masakra nasiliła presję na wprowadzenie restrykcji na broń palną.
Cornfield oczekuje, że reforma dotycząca ograniczeń w dostępie do broni palnej, co nie należało do priorytetów Obamy cztery lata temu, teraz może być najważniejszym tematem w inauguracyjnym przemówieniu prezydenta. Spychając na drugi plan problemy gospodarcze, które jeszcze niedawno wydawały się oczywistym tematem numer jeden.
Już sam fakt, że Obama zdecydował się na przedstawienie swych propozycji ograniczenia dostępu do broni palnej na kilka dni przed inauguracją, nie chcąc czekać na oficjalne rozpoczęcie drugiej kadencji, pokazuje, że jest to dla niego szczególnie ważna kwestia - ocenia ekspert. Wybijając ten temat w przemówieniu inauguracyjnym (jeśli spełnią się prognozy eksperta), Obama wyśle silny przekaz do najbardziej radykalnego skrzydła opozycyjnej prawicy, przeciwnego jakiejkolwiek reformie, w tym posłów Tea Party.
Kongresmeni republikańscy nie będą jednak słuchać przemówienia Obamy pod Kapitolem.
"Jest tradycja, że opozycja opuszcza miasto na dni inauguracji, by ustąpić miejsca zwolennikom zwycięzcy" - powiedział ekspert. Wskazał, że ta tradycja dotyczy obu partii. W Waszyngtonie na inauguracji zostaną zapewne tylko Republikanie pełniący ważne funkcje, które nakazują im brać udział w zaprzysiężeniu prezydenta USA.
Cornfield podkreśla, że przemówienie inauguracyjne Obamy będzie adresowane do zwykłych ludzi, dlatego tak ważne jest, jakiego użyje tonu, jakie tematy poruszy. "Gdyby zwrócił się w przemówieniu do Latynosów po hiszpańsku, byłby pierwszym prezydentem, który to uczyni. (...) To by był elektryzujący moment" - dodaje.
Barack Obama rozpoczyna w niedzielę drugą kadencję prezydenta USA. Przysięgę złoży dwa razy: w niedzielę na prywatnej, małej ceremonii w Białym Domu, a następnego dnia publicznie pod Kapitolem. Zaraz po przysiędze Obama wygłosi przemówienie inauguracyjne.
Skomentuj artykuł