"Od 29 maja, gdy rozpoczęły się w Kerali deszcze monsunowe, życie straciło w sumie 357 osób", w tym 33 w ostatnich 24 godzinach - podały w komunikacie stanowe służby informacyjne. Poprzednio informowano o 324 zabitych.
Trwające deszcze monsunowe powodują powodzie i osunięcia ziemi. Z podawanych wcześniej informacji wynika, że od 8 sierpnia, gdy zaczęły padać szczególnie ulewne deszcze, w wyniku powodzi w Kerali zginęło już 227 osób.
Indyjskie służby meteorologiczne poinformowały w niedzielę, że w stanie Kerala pada już tylko w jednym czy dwóch miejscach, a poziom wody w niektórych rejonach zaczyna opadać.
W wyniku powodzi i osunięć ziemi około 350 tys. ludzi zostało bez dachu nad głową i musiało schronić się w zorganizowanych tymczasowych obozach, których jest około 3 tys. Woda zniszczyła m.in. liczne drogi i ponad 130 mostów, co utrudnia trwającą akcję ratunkową. Bierze w niej udział ponad 1,3 tys. ratowników.
Według wstępnych szacunków lokalnych władz, straty poniesione w wyniku działania żywiołu wynoszą równowartość 2,9 mld dolarów.
W sobotę Keralę odwiedził premier Indii Narendra Modi, który zadeklarował przekazanie na pomoc stanowi 71 mln dolarów. To jednak czterokrotnie mniejsza suma niż ta, o którą prosiły władze stanu.
Jednocześnie w kraju pojawiają się obawy przed możliwymi chorobami czy epidemiami, które mogą wybuchnąć w obozach, gdzie tłoczą się tysiące ludzi.
Każdego roku w powodziach spowodowanych deszczami monsunowymi w Indiach ginie kilkaset osób. Pora monsunowa trwa tam od czerwca do września. W tym roku tylko w siedmiu stanach zginęło już w sumie ponad 1000 osób.
Skomentuj artykuł