Islandczycy uciekają przez wulkan
Islandzki wulkan nie tylko utrudnia lotniczą komunikację w Europie, ale zagraża także życiu mieszkańców wyspy. W związku z topnieniem czapy lodowej, która znajdowała się ponad kraterem, powstało zagrożenie powodziowe. Mieszkańcy okolicznych terenów zostali ewakuowani.
W trybie natychmiastowym domy musiało opuścić około 800 osób - podała islandzka rozgłośnia radiowa RUV. Jak podkreśliła, spływająca z lodowca woda nie tylko grozi powodziami, ale niesie ze sobą także wielkie bryły lodu.
Obecna erupcja, która rozpoczęła się w nocy z wtorku na środę, wyrzuciła w powietrze chmurę pyłu przesuwającą się w kierunku wschodnim. Dym i popiół z islandzkiego wulkanu osiąga wysokość 11 tysięcy metrów.
Władze kraju zaapelowały w związku z tym do mieszkańców terenów na wschód od Eyjafjallajokull, aby starali się pozostać w domach i wychodzili wyłącznie w maskach.
Agencje donoszą o obawach islandzkich wulkanologów, według których erupcja Eyjafjallajokull może zapowiadać rychły wybuch jeszcze groźniejszego wulkanu Katla, jak to się działo wielokrotnie w przeszłości.
To już trzecia ewakuacja okolicznej ludności, od kiedy wulkan uaktywnił się pod koniec marca.
Skomentuj artykuł