Janukowycz anulował "ustawy dyktatorskie"
Prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz podpisał ustawę o amnestii dla uczestników protestów antyrządowych i anulował ustawy z 16 lutego, ograniczające m.in. wolność zgromadzeń. Wcześniej te akty prawne, obwołane "ustawami dyktatorskimi", uchylił parlament.
Informacja o tym ukazała się w piątek na portalu internetowym szefa państwa.
Ustawę o amnestii parlament przyjął w środę głosami prezydenckiej Partii Regionów i jej sojuszników komunistów. Opozycja, która nie uczestniczyła w głosowaniu, oświadczyła później, że głosowanie odbyło się z naruszeniem procedur oraz pod naciskiem prezydenta i w wyniku szantażu ze strony Janukowycza.
Przed głosowaniem szef państwa przybył do parlamentu i zagroził, że jeśli posłowie jego ugrupowania nie poprą ustawy w kształcie zaproponowanym przez przedstawiciela Janukowycza, posła Jurija Mirosznyczenkę, Rada Najwyższa Ukrainy zostanie rozwiązana.
Opozycja nazywa podpisaną w piątek przez Janukowycza ustawę "ustawą o zakładnikach", gdyż przewiduje ona, że amnestia zacznie obowiązywać dopiero wtedy, gdy protestujący opuszczą okupowane przez nich budynki rządowe w Kijowie i innych miastach kraju oraz oczyszczą ulice z namiotów i barykad.
Opozycja, która prawdopodobnie przekonała w środę do poparcia swego projektu część deputowanych partii Janukowycza, chciała, by amnestia była bezwarunkowa.
"Ustawy dyktatorskie" parlament anulował we wtorek. Ich przyjęcie 16 stycznia doprowadziło do zamieszek podczas protestów antyrządowych w Kijowie. W ich wyniku śmierć poniosło sześć osób.
Uchylone ustawy znacznie zaostrzały odpowiedzialność karną za udział obywateli w nieusankcjonowanych protestach i upraszcza procedury uchylania immunitetu poselskiego wobec łamiących prawo posłów. Deputowani opozycji odbierali to jako instrument do walki z przeciwnikami politycznymi.
Oprócz zaostrzenia kar dla uczestników nielegalnych manifestacji zwiększono 16 stycznia odpowiedzialność za rozpowszechnianie "treści ekstremistycznych" oraz podwyższono kary za rozbijanie namiotów w miejscach protestu.
We wtorek parlament anulował też zapisy, dotyczące organizacji pozarządowych. Uchylone obecnie przepisy zobowiązywały organizacje finansowane z zagranicy do dodawania do oficjalnej nazwy dopisku: "organizacja, wypełniająca funkcje agenta obcego państwa". Informacja taka miała widnieć na wszystkich materiałach, rozpowszechnianych przez takie organizacje, w tym także w mediach.
Skomentuj artykuł