Japonia: burza śnieżna sparaliżowała Tokio. Opady potrwają do wtorku
Chaos na dworcach kolejowych, odwołane loty i zamknięte biura - to efekty burzy śnieżnej, która nawiedziła w poniedziałek Tokio. Władze wydały ostrzeżenia przed intensywnymi opadami śniegu, a państwowa telewizja radzi, jak zachowywać się w czasie śnieżycy.
Śnieg zaczął padać w poniedziałek rano; prognozuje się, że opady potrwają do wtorku, wtedy grubość warstwy śniegu ma osiągnąć 10 cm.
Burza spowodowała ograniczenia w ruchu pociągów, zamknięto kilka autostrad. Odwołano ok. 250 lotów z tokijskiego lotniska Haneda. Pociągi zmierzające do podmiejskich osiedli zapełniły tłumy Japończyków, którzy wyszli wcześniej z pracy. NHK podała, że ze względu na pogodę uniwersytety przełożyły zaplanowane na wtorek egzaminy wstępne.
Układ niskiego ciśnienia i chłodny front kierujące się w stronę Tokio przyniosą niskie temperatury i dalsze opady śniegu - poinformowała japońska agencja meteorologiczna.
Japońska telewizja publiczna NHK wydała szczegółowe zalecenia dotyczące tego, jak radzić sobie z zaistniałymi warunkami pogodowymi. Telewizja poleca m.in., by założyć buty z grubą podeszwą i wrócić wcześniej do domu. Zalecono również, by podczas chodzenia nie trzymać rąk w kieszeniach na wypadek wywrócenia się.
Jak pisze Reuters, śnieg w Tokio pada "przynajmniej raz w roku", ale zazwyczaj szybko się topi. Tym razem biały puch ma utrzymać się na stołecznych ulicach dłużej.
Dwa tygodnie temu ze względu na intensywne opady śniegu kilkaset osób utknęło w pociągu na północy Japonii.
Skomentuj artykuł